Berkley 2

Chciałbyś podzielić się swoją wiedzą, spostrzeżeniami lub opisem przygody wędkarskiej? Wyślij artykuł na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Zamieścimy go w czytelni


Stajemy nad maleńką rzeką i obserwujemy wielki mroczny las, z którego wypływa. O tym niewielkim cieku słyszałem już od dziadka. - Jak się babci pstrągów zachciało, to dwie godziny nad wodą i po krzyku, ale kiedy to wnuczku było – opowiadał dziadek...
Grudzień to miesiąc sprawdzenia się nad wodą. Z jednej strony szansa na złowienie grubego drapieżnika, z drugiej, szaro bura aura

czyli śnieżyca nadchodzi od dzioba.
Siedzę sobie wygodnie, za oknami pędzi piękny polski krajobraz.

Zeszłoroczne zmagania z wędkarstwem, zacząłem późno, bo dopiero pod koniec marca
altZobaczył ją wyraźnie. Była duża i dostojnie się poruszała. Powoli wypłynęła zza dzielącej głębokie koryto skały. Popatrzyła obojętnie na niewielką błystkę i znudzona pozwoliła by prąd rzeki wycofał ją na poprzednie miejsce.
Trzęsły mu się ręce z emocji. Takiej dużej jeszcze nie widział nigdy. Był zły na siebie że zaskoczony nie zrobił manewru
z przyspieszeniem wybierania żyłki. Postanowił złowić tą dumną rybę.
Nie wiem, dlaczego, ale zawsze i o każdej porze roku uwielbiam świt, tę ulotną chwilę końca nocy i niepewności wstającego dnia.

Wędkarze doskonale wiedzą, że ryby skutecznie wabi się substancjami zapachowo- smakowymi.

Wędkarstwo muchowe uchodzi za najbardziej wyrafinowaną metodę wędkarską. W chwili obecnej, nadal pokutuje stereotyp, jakoby muszkarstwo było sportem drogim, trudnym do opanowania i przeznaczonym wyłącznie dla elit.
Piszę to opowiadanko w wiosenny wieczór, choć pogoda za oknem wiosny nie pokazuje. Są dwa stopnie na plusie i pada śnieg.

Buszując po Facebooku na profilu Piotra Piskorskiego trafiłem na link zapraszający do konkursu na testera nowej serii woblerów Zipper.

Wybrałem się dzisiaj z kolegą Krzysztofem na ryby. Szybki wypad nad Kanał Żerański z lekkim spinningiem.

Boczny trok na stałe wpisał się do arsenału wędkarskich sposobów na przechytrzenie ryby. Łowcy okoni nie wyobrażają sobie już właściwie innej metody!

Jestem zwykłym wędkarzem chcącym podzielić się swoimi "poradami" a raczej spostrzeżeniami dotyczacymi łowienia jazi.

Jedną z moich ulubionych metod łowienia jest niewątpliwie łowienie na sucha muchę.

Jig. Chyba najprostsza przynęta spinningowa. Główka jigowa, kilka piór przywiązanych do haka, jakiś błyszczący akcent.

01 maja. Podchodzę schylony, po cichutku, pod szczyt główki. Obok miejsca, gdzie tworzył się warkocz, na płyciutkiej, prawie stojącej wodzie przewala się rapa.
Rzucam się na łóżku, przekręcam z boku na bok. Zerkam na miejsce obok, zazdroszczę patrząc jak połówka mojego życia smacznie sobie śpi.

Moja przygoda z Zipper-ami trwa od 10 marca 2012 roku. Tego dnia zacząłem intensywnie testować tego paproszka wśród woblerów.

0.30 stawiam się pod domem Sebastiana. Przysnął. Wyruszamy z małym opóźnieniem, droga mija nam gładko chociaż moja leciwa nawigacja funduje nam 30 milowy objazd.
Nigdy nie łowiłem świadomie kleni, zawsze był to przyłów. Najczęściej przydarzał mi się kiedy startowałem na zawodach spinningowych

Od kilku lat kupując Shimano zwracamy uwagę na napis na stopce kołowrotka, gdzie obok nazwy modelu widnieje nazwa kraju produkcji.

Minął rok, jestem znów w Polsce. Koniec sierpnia mam zarezerwowany dla mojej ukochanej rodziny i przesympatycznej wnuczki.

Pływam po tym jeziorze już od trzydziestu lat. Życie moje zaczęło się w piękny, ciepły i słoneczny dzień, pod koniec maja.

Prawda, że niemożliwie długo wstaje listopadowy dzień? Wypełnia się kleistą wilgocią, odkładając się przenikliwym chłodem w każdej cząstce ciała.
Zaczęło się niewinnie, pewnego listopadowego poranka usiadłem na betonowym murku nad moją ulubioną woda i popijając herbatę z potężną dawką cytryny
Woblery powierzchniowe od bodaj kilku dobrych lat pojawiają się w asortymencie wędkarzy z lepszym bądź gorszym efektem w postaci połowów.

Od pewnego czasu nurtuje mnie pytanie na które nie znam odpowiedzi - opłata składki dokonywana w sklepach. Na ile jest to legalne i na ile jest zgodne ze Statutem PZW?

Często po porządkach znajdujemy pudełka a to po cukierkach lub po startym zestawie kreślarskim. Postaramy się je wykorzystać, tym razem zrobimy pudełko na muchy.

Plany na rok 2012 były duże. Chciałem aby ten właśnie sezon był najlepszym jak do tej pory. Mogę powiedzieć, że chyba udało mi się to osiągnąć.

Ależ ten czas leci, 366 dni, minęło bardzo szybko i nadszedł czas na kolejne „sprawozdanie” z minionego roku. W podsumowaniu 2011, pisałem min., o planach na następny sezon (oczywiście kalendarzowy, bo ten wędkarki trwa non stop):

W naszych sklepach od pewnego czasu można kupić pewne spławiki - jedni nazywają je sbirulino lub spirolino.

Łowienie na sztuczną muchę uzależnia jak narkotyk, i to już przy pierwszej dawce.

Nawet w dzisiejszych czasach stale istnieje spora grupa zwierząt (i roślin) pamiętająca odległe czasy ocierające się nawet o okres sprzed 400 mln lat (sylur/dewon). Jednym z takich reliktów prehistorii jest właśnie monóg.

Sezon 2012 był przeze mnie długo wyczekiwany chyba jak każdy wędkarz marzyłem aby wreszcie po zimie rozruszać zmarznięte kości
W połowie listopada dostałem kilka telefonów od wędkarzy, iż  kłusownicy zastawili i zapomnieli o sieci z rozkładającymi się rybami ( większość to szczupaki ).

Zawsze po nowym roku zostają nam kalendarze, które postaramy się wykorzystać. Najlepsze kalendarze są te zapinane ale nie zawsze uda się nam taki dostać.

Od zeszłego roku na Bobrzy w okolicach Jankowej góry zrobiło się pusto. Nie było widać ryb a i rośliny wodne dawniej licznie występujące zniknęły.
Za oknem jest już bielutko. Drzewa pokryte są miękkim puchem, a drogowcy znowu bezradnie rozkładają ręce.

Veronica beccabunga - jest to gatunek rodzimy jednak spotykany stosunkowo rzadko. Występuje głównie na brzegach strumieni, rowów melioracyjnych i innych wód płynących.

Zalew Radzyny k. Kaźmierza Wielkopolskiego
Warto czasami posługując się mapami Google przeszukać teren w poszukiwaniu nowych miejsc.
Sztuczne przynęty spinningowe już od ponad pół wieku są niezwykle popularne wśród wędkarzy. Zasada polega na przekazaniu wibracji poprzez ich pracę w wodzie, tak aby pobudzić linie boczną ryby drapieżnej.

Dziś z kolegami chcieliśmy jak co roku zakończyć sezon spinningowy. W zeszłym roku o tej porze nieźle sobie połowiliśmy w tym miejscu. I taką mieliśmy nadzieję tym razem.

Zagłębie Dąbrowskie, jako część Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, wszystkim kojarzy się ze zurbanizowanym, uprzemysłowionym i silnie zaludnionym regionem Polski.

Jadąc od Kielc w stronę Piekoszowa skręcamy zaraz za wiaduktem w prawo jedziemy cały czas prosto aż do krzyżówki z kapliczką jeśli pojedziemy prosto główna drogą dojedziemy do ruin zamku a jeśli skręcimy w prawo dojedziemy do nieczynnej piaskowni.

Łowisko koła Fundament Bobrza koło Ćmińska i Ruiny muru oporowego w Bobrzy
Jest to kilka starorzeczy na odcinku pomiędzy drogą nr 78 w miejscowości Motkowice  a tzw. "Ruskim torem" (kolej szerokotorowa).
Wędkarstwo muchowe wciąga. Kto wątpi – niech spróbuje.