Berkley 2

W miniony weekend odbyła się organizowana rokrocznie w Zwierzyniu nad Sanem impreza "Vision Fly Fishing Festiwal”.

Wydarzenie to, cieszące się ogromna popularnością, szczególnie w środowisku polskich muszkarzy to okazja do wymiany doświadczeń, testu nowinek sprzętowych, dopracowania technik rzutów muchowych, spotkań towarzyskich i przede wszystkim zatracenia się z muchówką w pięknie jesiennego Sanu z rybami, których niestety próżno szukać w większości łowisk Polski…

 

Techniki rzutów wędką dwuręcznąW tym roku impreza trwała niemal trzy dni, podczas których nie zabrakło atrakcji, wyśmienitej kuchni
i dobrej muzyki. Dopisali oczywiście wybitni goście jak chociażby Antti Guttorm - wybitny wędkarz muchowy z Finlandii, który prezentował techniki rzutów, w szczelności wędkami dwuręcznymi. Można było pogadać
ze znanymi osobistościami polskiego wędkarstwa jak np Adam Sikora czy Jacek Kolendowicz a także wieloma innymi.

Organizatorzy dopilnowali wszystkich szczegółów i począwszy od piątku wszyscy uczestnicy festiwalu mogli raczyć się wyśmienita kuchnią, operować kurkami ze złocistym płynem, drobnymi gadżetami sprezentowanymi przez firmę VISION a już na drugi dzień po śniadaniu bus przewoził wędkarzy nad San nad którym rozegrał się cały drugi dzień festiwalu.

 

testyRozegrał to chyba odpowiednie słowo, bo wieczorne spotkania przy suto zastawionym stole i złocistym trunku okraszone były muzyka wybitnego polskiego basisty Krzysztofa Ścierańskiego, wraz z towarzyszącymi mu muzykami. Przy Wiacie Vision wszyscy mogli przetestować ogrom przygotowanego do testów sprzętu muchowego, popracować nad technika rzutu pod okiem doświadczonych instruktorów, pooglądać pokazy rzutów wędziskami dwuręcznymi i w końcu połowić w Sanie.
W programie był również pokaz mody z najnowszej kolekcji odzieży VISION a także pokaz możliwości pływadełka, które prezentował Adam Sikora.

 

Jesienny San

     Pogoda, choć jesienna, była bardzo łaskawa i ani razu nie spadł deszcz, nie licząc krótkiej okresowej mżawki. Sobota była zdecydowanie najważniejszym dniem festiwalu. Wieczorne rozmowy oprócz muzyki oprawione były prezentacjami z wędkarskich wypraw m.in przepięknej relacji Jacka Korzyckiego z Chile, która odebrała dech w piersiach i uruchomiła komórki odpowiedzialne za marzenia  niejednemu wędkarzowi. To była fantastyczna impreza, gdzie każdy znalazł coś dla siebie i z westchnieniem żegnał się z Sanem po niedzielnym zakończeniu festiwalu.

     Jeśli chodzi o rzekę San i łowienie na OS-ie to temat wymaga tutaj osobnego artykułu, który pojawi się na WTV juz wkrótce wraz z pełną relacją wędkarską z tego wydarzenia. Warto tylko dodać, iż ryby dopisały. I choć drugi dzień był zdecydowanie słabszy od pierwszego (soboty) to chyba nie było osoby, która by nie połowiła. Udało się złowić kilka przepięknych lipieni na suchą muchę a także  pięknych pstrągów, które połakomiły się na niewielkie typowo lipieniowe muszki. Jednak nie to było najważniejsze. Najważniejsze to widok przepięknych dzikich i wolnych ryb pływających  pomiędzy nogami w krystalicznie czystej, pachnącej wodzie. Ryb które mają szanse odbyć tarło i  dożyć naturalnej śmierci. Widok żerujących metrowych głowacic, półmetrowych pstrągów wychodzących do rojącej się jętki i przede wszystkim przepięknych ogromnych lipieni przemykających pomiędzy kamieniami na płaniach onieśmielał każdego, powodując że każdy rzut muchą i każde wyjście ryby do przynęty było czymś niezapomnianym.

Lipień z Sanu

 

Nie masz uprawnień do komentowania. Zaloguj się