Jakoś w życiu nie miałem okazji skosztować zupy rybnej, a ostatnio mnie naszło właśnie na nią.
Po ostatniej wyprawie na lód zabrałem ze sobą kilka jazgarzy uważanych przez wędkarzy za chwast i wyrzucanych po prostu na lód
Ponoć jazgarze najbardziej nadają się na wywar zupy rybnej. Przejrzałem wiele przepisów ale żaden nie przypadł mi do gustu, najbliżej była Halászlé - Węgierska zupa rybna.
Przepis nie do końca mi się podobał więc wprowadziłem kilka modyfikacji by była taka jak chcę.
Opisze wam jak to zrobiłem nie będzie to typowy przepis bo każdy ma inny gust jedni lubią pikantnie
inni nie ale każdy z Was może zrobić to po swojemu.
Na początku obrałem jazgarze i wedle przepisów powinienem zostawić głowy, ja oczywiście tego nie zrobiłem oskrobałem z łusek, wypatroszyłem i odciąłem głowy.
Następnie jedną dużą cebulę pokroiłem w kostkę. Ryby i cebule włożyłem do garnka, dodałem przyprawy ziele angielskie, pieprz, kminek (nie wiele ) paprykę ostrą w proszku i troszkę pokrojonej w kostkę papryki.
Gotowałem to pod przykryciem około 1 godziny.
W tym czasie marchewkę i pietruszkę starłem na grubej tarce, pokroiłem pora, paprykę i cebule. Wrzuciłem wszystko na patelnie z oliwą z oliwek.
Po paru minutach dodałem pokrojoną i posoloną w kostkę płastugę (może też być sola) a po 15 min duszenia (smażenia) bez przykrycia posypałem wszystko słodką papryką w proszku.
W tym czasie kiedy warzywa się dusiły, odcedziłem wywar i przetarłem wszystkie składniki jakie
w nim były na drobnym sitku .
Kiedy papryka razem z oliwą zaczęła się lekko rumienić, dolałem niewielką ilość właśnie tego wywaru
Jest to moja pierwsza zupa rybna i powiem że smakowała mnie i domownikom ale każda sroczka swój ogonek chwali więc spróbujcie sami. Mnie smakował była po prostu pyszna, czego i Wam życzę.
{fshare}