Belona (Belone belone) - ryba dziwna pod każdym względem. Belona pospolita występuje w M. Bałtyckim, M. Północnym, M. Śródziemnym i Atlantyku. Kształtem nie przypomina żadnej nam znanej ryby bo niby długa jak węgorz ale z profilu wygląda zupełnie inaczej. Dziób jak bocian z wieloma drobnymi ząbkami, górna część dzioba krótsza, szczególnie u młodych ryb, duże nieproporcjonalne oczy, umieszczone jak u tołpygi, płetwy niczym barrakuda przesunięte do tyłu, ości turkusowe ( z powodu obecności barwnika - biliwerdyny) i gdyby nie srebrny, połyskujący kolor – brzydactwo.
Ale kto raz ją złowił ten wie, że nie ma równie silnej i walecznej ryby o tej masie. Nie osiąga nawet kilograma ale w konkurencji przeciągania liny, pokonałaby kilka większych od siebie szczupaków czy sandaczy. Do tego ilość brań, trąceń i skubnięć, przeciętnemu wędkarzowi łowiącemu na śródlądziu wystarczy do wspomnień na długo.
Występowanie w Polsce.
Belona u naszych wybrzeży nie występuje przez cały rok. Na płytkiej wodzie występuje od maja do czerwca. Później odpływa na głębszą wodę ale utrzymuje się w jej górnych warstwach i przebywa w okolicach naszych brzegów do października. Wiosną gdy woda osiągnie 8-9 stopni na płyciznach pojawia się w licznych stadach by odbyć tarło. Po tarle przebywa krótko na płyciznach, intensywnie żerując by następnie odpłynąć na głębszą wodę i wtedy jest trudniej osiągalna dla wędkarzy gdyż jest bardziej rozproszona. Jednak w ostatnich latach w Helu gdzie mieszkam pojawiała, się też jesienią i poławiana była od września do października, przez wędkarzy łowiących z falochronów.
Taktyka
Belonę wiosną można poławiać zarówno z łodzi jak i brzegu oraz budowli hydrotechnicznych. W związku z tym że belona występuje wiosną nawet na pół metrowej wodzie, wędkarze brodzący w spodniobutach mają ją w zasięgu rzutu zarówno w Zatoce Gdańskiej jak i wzdłuż reszty polskiego wybrzeża.
Łowiący z brzegu nie mają zbyt wielkiego wyboru jeśli chodzi o głębokość. Dobrze jest jak znajdą miejsce, gdzie na dnie występuje roślinność. Belony w takich miejscach występują zarówno przed tarłem, w trakcie tarła jak i tuż po tarle, żerując na tobiaszach i ciernikach. Później gdy odejdą na głębszą wodę ich menu uzupełniają szproty i śledzie.
Wędkarze dysponujący łodzią lub łowiący z kutrów, mogą łowić belonę zarówno w miejscach płytkich jak i głębokich, przy czym wiosenne brania zazwyczaj mają miejsce przy powierzchni wody nawet w miejscach głębszych. Dobre są miejsca gdzie płycizna opada gwałtownie czyli tzw. skarpy oraz miejsca płytkie do 2 m porośnięte roślinnością zanurzoną, wyglądającą z łodzi jak ciemne plamy pod wodą. .
Metoda
Belony można poławiać zarówno na spinning jak i na rolling. Rzadziej łowi się ją metodą spławikową czy gruntową, gdzie z racji powierzchniowego żerowania jest przyłowem.
a. Metoda spławikowa – ma zastosowanie z łodzi i z falochronów portów, gdyż trudniej jest z brzegu zarzucić zestawem spławikowym na odpowiednią odległość. Ponadto przy dalekich rzutach często spada przynęta. Jako przynętę stosuje się żywe lub martwe rybki (tobiasze, szproty, cierniki) lub filety oraz kawałki ryb (śledzie, tobiasze, szproty). Grunt ustawiamy w zależności od falowania przy powierzchni wody, na wodzie płytkiej do 0,5 m a na wodzie głębokiej do 2-3m.
b. Trolling- belona chętnie bierze na przynęty prowadzone za łodzią. Są to smukłe wahadłówki i drobno i płytko pracujące woblery w kolorach biały, srebrny, srebrno zielony, srebrno niebieski. W czasie dobrego żerowania belony biorą tuż za łodzią. Gdy brania są słabe przynęty wypuszczamy daleko za łodzią 30-50m unosząc szczytówkę wędki wysoko, tak by przynęta pracowała przy powierzchni.
Gdy na płytkiej wodzie opuścimy szczytówkę wędki lub za bardzo zwolnimy, przynęta łapie glony a na tak oblepioną przynętę belona brać nie chce. Wahadłówki nie mogą pracować zbyt szeroko bo będą wpadały w ruch obrotowy, skręcając żyłkę mimo zastosowania kilku krętlików. Spinningujący wędkarze często rozpoczynają łowienie od trollingu, by namierzyć ryby, następnie dryfując obławiają miejsca gdzie były brania na Trolling.
c. Spinning – metoda dająca wędkarzom najwięcej brań i najwięcej frajdy. Jako przynęt używa się smukłych wahadłówek, nieco bardziej wygiętych niż przy trollingu oraz woblerów, które są mało popularne ale można poeksperymentować, osiągając niezłe wyniki gdy belony kapryszą. Po znalezieniu belon na echosondzie (głębsza woda) lub obserwując toń i powierzchnię wody na płytkiej wodzie zatrzymujemy łódź, obławiając ja wokół wachlarzowo. Przynęty prowadzimy przy powierzchni wody tempem raczej szybkim, często boleniowym, zmieniając tempo prowadzenia przynęt. Gdy belony płyną obok błystki i podskubują ją, zmiana tempa jest dla nich często sygnałem do zdecydowanego ataku.
Wędkarze brodzący używają cięższych błystek, by osiągnąć jak największą odległość rzutu. Stosują zarówno błystki firmowe jak i sprawdzone na trociach rękodzieła . Coraz popularniejsze stają się bezsterowe woblery.
d. Sztuczna mucha – metoda dająca wędkarzom mnóstwo frajdy w czasie holu. Nie jestem muszkarzem, więc dodam tylko że muszkarze łowią belony na streamery zbliżone wyglądem do małych rybek. Do łowienia z brzegu należy użyć dłuższych i mocniejszych wędzisk by jak najdalej zarzucić. Wędkarze łowiący z łodzi mogą cieszyć się holem na delikatniejszym sprzęcie.
Brania
Belony potrafią brać zdecydowanie, zaraz po wpadnięciu błystki do wody. Silne uderzenie i tępe zatrzymanie nie zostanie przegapione przez żadnego wędkarza. Zdarza się jednak częściej że belony płyną za przynętą tylko ją trącając i odprowadzają ją aż do łodzi bez ataku. Często tak się dzieje gdy płynie jedna – dwie belony. W większej ilości belony są bardziej zdecydowane. Często skubią przynętę na zmianę aż w końcu któraś zrobi to zdecydowanym atakiem.
Zdarzają się też podhaczenia ryby w pół, za głowę czy kark. Szczególnie często zdarza się to w trollingu lub gdy przynęta jest dozbrojona drugą kotwiczką na przyponie. Wtedy wędkarz czuje gwałtowne przytrzymanie jakby błystka wpłynęła w zaczep, wędka wygina się w łuk i następuje przeciąganie z wędkarzem i sprawdzanie wytrzymałości jego sprzętu.
Czasem belona po ataku owinie się żyłką i opór belony zahaczonej za pysk jest taki sam jak odhaczonej, z tą różnicą że czuć pulsowanie szamoczącej się ryby.
Przynęty spinningowe i trollingowe
Najczęściej stosowaną przynętą jest smukła srebrna błystka wahadłowa, choć nie tylko, kolorowe również są chętnie atakowane, szczególnie gdy belona żeruje na cierniku. Sprawdzają się różne dodatki do srebrnego takie jak niebieski czy zielony.
Belony chętnie atakują też błystki mosiężne i miedziane. Każdy z wędkarzy ma w swoim pudełku jakieś ulubione „killery” zarówno seryjne popularne w polskich sklepach: : Jaxon Ukla, Spinnex Salmon, Mors 3, Wydra.
Inni gustują w produkcjach skandynawskich i niemieckich: Solvkroken, Hansen, Jenzi, Abu (Toby).
W ostatnich latach ofertę przynęt wzbogaciły licznie produkowane przez wędkarzy rękodzieła. Zazwyczaj świetnie wykonane i ozdobione, prawdziwe arcydzieła przetestowane na wielu rybach. Wytwarzane są głównie z myślą o połowach troci z brzegu ale doskonale sprawdzają się również do połowu belon zarówno przy długich rzutach z brzegu jak i w czasie łowienia z łodzi.
Moje faworytki to:
"Rewy" A. Kaczmarka
"Zamki" Z. Orzoła
Coraz częściej wędkarze sięgają po bezsterowe woblery, stosowane do połowu troci z plaży takie jak Gabkory M. Depty, woblery E. Jankowskiego czy inne cudeńka z domowych warsztatów. Zdarzają się też przynętowe niespodzianki. Miałem kiedyś na łódce wędkarza, który przy mnie wyjął z opakowania srebrną Algę 3 i łowił równo ze mną. Każda z tych przynęt poprowadzona z odpowiednim tempem na odpowiedniej głębokości jest dobrą przynętą i odwrotnie – nawet najlepsza przynęta poprowadzona zbyt szybko lub zbyt wolno nie przyniesie nam żadnego skutecznego brania. Prowadzenie belonowych przynęt przy dobrym żerowaniu nie jest trudne i łatwo się wstrzelić w odpowiednie tempo nawet wędkarzom łowiącym w morzu po raz pierwszy – trzeba tylko przestawić się na szybsze prowadzenie przynęt niż na szczupaki.
Uzbrojenie przynęt.
Przynęty zakupione w sklepie mają uzbrojenie regulaminowo dopasowane do wielkości przynęty i niech tak zostanie. Niestety niektórzy „wędkarze” zakładają kotwice dużo większe podhaczając ryby za bok. Dobrze jest wymienić kotwice na mocniejsze (zdarzają się rozgięcia) a przede wszystkim na ostrzejsze – belona ma twardy dziób i trudno wbić w niego tępą kotwicę. Niektórzy wędkarze stosują kontrowersyjne dozbrojenie przynęt w postaci dodatkowej kotwicy, zamocowanej na przyponie z grubej żyłki lub drutu.
Część wędkarzy stosuje jedną kotwicę ale na długim przyponie. Stosowałem i ja te dozbrojenia. Niestety większość ryb zaczepiała się przy takim uzbrojeniu w miejscach za które nie powinna czyli w pół, za głową, za kark itp. Taka ryba po wypuszczeniu zdechnie a potem leżą ich na dnie setki.
Dodatkowo dozbrojenie plącze się w czasie rzutów tworząc różne łyżki. Po latach doświadczeń całkowicie zrezygnowałem z dozbrojenia, ponieważ kaleczyło ryby i pochłaniało czas przy rozplątywaniu. Ryb łowię teraz tyle samo co z dozbrojeniem i nie denerwuję się kilkoma rzutami pod rząd z „łyżką”.
Proponuję jednak dołożyć chociaż jedno kółko łącznikowe więcej między błystką i kotwiczką by belona w czasie walki nie miała możliwości wypięcia się robiąc dźwignię.
Hol belony.
Holowanie zaciętej belony nie przypomina holu ryb słodkowodnych. Hamulec kołowrotka jest dokręcony i raczej nikt go nie używa do męczenia ryby z prostej przyczyny – belona spina się przy każdej sposobności. Prawdopodobieństwo utraty zaciętej belony rośnie z każdą sekundą holu.
Metody holu są dwie:
- wyciągnięcie belony na powierzchnię za pomocą wędziska i szybkie wleczenie jej po powierzchni do łodzi za pomocą kołowrotka (przy mocniejszym sprzęcie);
- pompowanie belony bez dawania jej luzu (jak sandacza).
Oba sposoby trzeba zastosować szybko zanim belona wczepi się. Wyjątkiem jest sytuacja gdy belona owinie się żyłką lub zaczepi się w innym miejscu niż dziób.
Sposób pierwszy wymaga kołowrotka tzw. „dorszowego” o numeracji 5000 lub większej i stosowany jest częściej w metodzie trollingowej.
Sposób drugi stosowany jest gdy wędkarz dysponuje sprzętem „śródlądowym” dla kołowrotków o numeracji 3000-4000. I tak płynnie doszliśmy do kwestii sprzętowych, nie mniej kontrowersyjnych niż dozbrojenie czy wyższość jednej przynęty nad drugą.
Lądowanie belony.
Lądowanie belony odbywa się zazwyczaj przez uniesienie jej na wędce do łódki. Jest to najszybszy i najskuteczniejszy sposób.
W chwili gdy wędkarz będzie próbował użyć podbieraka, belona zdąży się wyczepić. Ponadto szamocząca się belona splącze każdy podbierak i zaplącze w nim kotwiczki przynęty. Oczywiście sytuacja gdy belona spada przy łódce zdarza się często. Po lądowaniu belony należy jak najszybciej złapać belonę jedną ręką za kark a drugą (najlepiej uzbrojoną w szczypce) wyjąć kotwiczkę. Szamocząca się z przynętą belona może poranić wędkarzy kotwiczką przynęty lub spowodować inne straty. Po wyjęciu ostrej kotwiczki, ryba w większość przypadków uspokaja się.
Lądowanie belony odbywa się zazwyczaj przez uniesienie jej na wędce do łódki. Jest to najszybszy i najskuteczniejszy sposób. W chwili gdy wędkarz będzie próbował użyć podbieraka, belona zdąży się wyczepić. Ponadto szamocząca się belona splącze każdy podbierak i zaplącze w nim kotwiczki przynęty. Oczywiście sytuacja gdy belona spada przy łódce zdarza się często. Po lądowaniu belony należy jak najszybciej złapać belonę jedną ręką za kark a drugą (najlepiej uzbrojoną w szczypce) wyjąć kotwiczkę.
Szamocząca się z przynętą belona może poranić wędkarzy kotwiczką przynęty lub spowodować inne straty. Po wyjęciu ostrej kotwiczki, ryba w większość przypadków uspokaja się.
Sprzęt
Belona szybko i skutecznie ucina wszelkie dyskusje czy kołowrotek „bazarowy” , którym wyholowano szczupaka nadaje się do jej połowu czy też nie. Otóż nadaje się ale do złowienia 3-5 belon. Później przedstawia sobą żałosny widok po wyłamaniu lub starciu zębów zębatki, urwaniu korbki czy kabłąka. Można go tylko porównać do widoku dużego strongmana po nieudanej walce MMA. Zdarzały się też złamania stopki kołowrotka czy nakrętki mocującej kołowrotek do wędki.
Do spinningu polecam solidne kołowrotki w rozmiarze 4000 ale bez przesady. Kto ma więcej funduszy to kupi sobie jakieś cudo, kto ma mniej – wystarczy kołowrotek za ok 150 zł. Od lat używam ABU Tournament 4000 i Shimano Catana 4000. Hamulec dowolny (preferuję przedni) ale i tak jest dokręcony a hol siłowy.
Do trollingu lepsze będą większe modele kołowrotków, tzw. „dorszowe”. Wiąże się to z tym że w przypadku większej ilości wędkarzy na kutrze czy łodzi, nie zatrzymuje się łodzi w przypadku brania, wtedy trzeba mieć czym wyholować belonę, mimo że kuter czy łódź ciągle płynie. Oczywiście odezwą się zaraz głosy oburzenia że rybę holuje się wędziskiem i to prawda ale pompując belonę tracimy połowę zaciętych ryb lub więcej.
Nawet gdy szyper zatrzyma silnik, jednostka siłą inercji płynie dalej i zanim się zatrzyma to belona często się spina. Dlatego do łowienia z kutra zawsze polecam dwie wędki z różnymi kołowrotkami, jeden do spinningu a drugi (dorszowy) do trollingu.
Wędzisko – najogólniej można stwierdzić ze nadadzą się wszelkie „szczupakówki”. Gramatura wg upodobań wędkarzy. Łowiłem kiedyś belony z wędkarzem, który używał wędziska 3-15 gr. Nawet kilka belon wyholował ale przyznał mi rację ze to nie jest wędka do tej metody. Podobnie jak 4 m teleskop z bazaru o grubości dolnika równej grubości przedramienia. Zazwyczaj używam wędek o c. w. 10-40 gr i jedna z nich jest z włókna szklanego. Do wędkowania z łodzi polecam modele krótsze 2,10 do 2,40 m. Krótkim wędziskiem łatwiej lądować belonę na łodzi. W przypadku większych jednostek wędka 2,70 m będzie optymalna, gdyż często trzeba zarzucić daleko w miejsca gdzie przebywają belony a zanurzenie kutra nie pozwala dopłynąć bliżej. Z brzegu sprawdzą się wędki do połowu troci ale też inne w przedziale 2,7 – 3,15 m i c.w do 50 gr byle nie toporne teleskopy bo zamęczą rękę.
Żyłka czy plecionka? Zdania „uczonych” są podzielone i będą tak długo jak belony będą do nas przypływać..
Żyłka bardziej się odkształca po rzutach i zacięciach w początkowym odcinku. Zapewnia jednak dalsze rzuty i amortyzację w trakcie holu.
Plecionka nie odkształca się i zapewnia skuteczne zacięcie oraz wbicie kotwicy w twardy dziób belony. Wadą jest słabsza amortyzacja w trakcie holu, co może przy sztywnej wędce powodować więcej spięć. Każdy wędkarz musi znaleźć dla siebie optymalne rozwiązanie, dobierając sztywniejsze wędzisko do żyłki a bardziej miękkie do plecionki. Plecionka o wytrzymałości 4-5 kg a nawet słabsza w zupełności wystarczy, grubsza utrudnia rzuty na dalszą odległość. Rozmawiamy więc o plecionkach 0,10-0,14mm. Żyłki stosuję następujące: 0,25 do spinningu i 0,30 do trollingu, ponieważ grubsza żyłka jest mniej podatna na skręcanie.
Oczywiście da się wyholować belonę na żyłkę 0,20 ale sporo takich holi skończy się spięciem ryby a końcowy odcinek żyłki po wędkowaniu trzeba będzie po prostu odciąć. Spotkałem się z wypowiedzią wędkarza (łowiącego z brzegu) że używa żyłki 0,16 by daleko zarzucić i że taka wystarcza.
Szczerze odradzam i nie muszę mówić dlaczego, przekonacie się nad wodą po pierwszym braniu i skutecznym zacięciu. Żyłka o takiej grubości to na belonach produkt jedno- dwu dniowy. Jak ktoś chce daleko zarzucać cienką linką z brzegu proponuję plecionkę 0,10-0,12.
Bezpieczeństwo.
Oprócz ogólnych warunków bezpieczeństwa przy wędkowaniu na morzu z kutra lub łodzi, przy połowie belony należy stosować kilka zasad.
- nie zostawiajmy na łodzi lub pokładzie kutra otwartych pudełek z przynętami. Lądowana do łodzi czy na pokład belona nie rezygnuje z walki i jej gwałtowne uderzenia ogonem czy dziobem porozrzucają przynęty lub inne akcesoria po pokładzie kutra czy łodzi stwarzając zagrożenie dla innych wędkarzy;
- nie chwytajmy belony w okolicach dzioba i błystki – łatwo pokaleczyć dłonie i nie tylko. Pewny chwyt za kark i wczepienie kotwiczki szczypcami uchroni wędkarza od licznych skaleczeń.
- lądując belonę w łodzi lub na kutrze uważajmy by nie opuszczać jej na innego wędkarza. Bardzo trudno na rozhuśtanej łodzi wyjąć koledze kotwiczkę z karku czy skóry czaszki.
- belonę atakującą błystkę tuż przy łodzi zacinamy lekko samym nadgarstkiem – często taki atak jest niecelny i wyrywamy błystkę z wody. Lecąca błystka jest zagrożeniem dla wędkarzy oraz ich ubrań wędek czy innego sprzętu.
- w czasie trollingu (szczególnie na zat. Puckiej) uważajmy na postawione sieci. Wplątują się w nie zarówno nasze przynęty jak i silniki. Nie mając zapasowego klina lub odpowiednich narzędzi na łodzi, czeka nas długie wiosłowanie lub wzywanie pomocy.
- pogoda na morzu lubi płatać figle często się zmieniając, zasadne jest więc zabrać ze sobą kurtkę nieprzemakalną i ciepłą odzież na wypadek załamania pogody a na nogach mieć wodery – belona ma łatwo przyklejające łuski, które szybko zmyjemy z woderów. Fot 9
- nie lekceważmy prognoz pogody, sprawdzajmy je przed wypłynięciem a w razie zaobserwowania na horyzoncie nadchodzącej burzy czy nagłego wzrostu siły wiatru, lepiej wrócić do brzegu. Żadna ryba nie jest warta ludzkiego życia;
- na łodzi (na kutrach są) powinny być środki ratunkowe dla wszystkich, łączność z brzegiem, gaśnica i środki opatrunkowe (środek dezynfekujący, bandaż, plastry) – ostrza kotwic po spadnięciu przy burcie belony lub szamoczące się ryby przy wyhaczaniu kotwicy nie jednemu wyrządziły krzywdę na łodzi.
Etyka.
Belona przypłynęła do nas na tarło. Dajmy się jej najpierw wytrzeć i łowienie zacznijmy po tarle. W kwietniu bieżącego roku wprowadzono limit na belonę – 5 szt. dotyczący także zawodów wędkarskich. Apeluję o przestrzeganie limitów. Belona bierze chętnie i często - póki jest. Jeśli będzie masowo wyławiana to niedługo jej zabraknie a już zaobserwowałem że przez ostatnie kilka lat, stada belon na zatoce są mniejsze ilościowo. Piszę to szczególnie dla tych którzy chwalą się że złowili w ciągu dnia
(i zabrali) 100belon. Wyławiane i zabierane w tym tempie niedługo przestaną do nas przypływać….
Fotografie w tekście: Jacek Barczak, Kamil Walicki
Jacek Barczak "okonhel"