Jeżeli planujemy spędzić nad jeziorem wędkarski urlop to najlepiej zatrzymać się będzie w jednym z położonych we wsi gospodarstw agroturystycznych (wykaz na końcu tekstu). We wsi znajdziemy sklep spożywczy, tutaj mieszkają również obydwaj dzierżawcy jeziora u których zaopatrzymy się w niezbędne zezwolenia oraz przy odrobinie szczęścia wypożyczymy łódź.
Jezioro jak już wspomniałem wyżej znajduje się rękach prywatnych (dzierżawcy to p.E.Bobran oraz p.M.Bućko) a koszt dziennego zezwolenia wynosi 15zł przy dłuższych pobytach bardziej opłaca się kupować licencje okresowe.
Jezioro kiedyś zostało sklasyfikowane jako zbiornik typu sielawowego jednak w chwili obecnej sielawa w wodach Dreństwa występuje już bardzo nielicznie do czego przyczyniły się wieloletnie bardzo intensywne odłowy rybackie. Rybostan jeziora przedstawia się następująco: szczupak, okoń, leszcz, lin, płoć,ukleja oraz spotykane w tej chwili już raczej rzadko sieja, węgorz, sielawa. Jako ciekawostkę traktować należy łowione czasem przez rybaków małe sumy, bolenie, jazie,sandacze i okazałe karpie.
Dno jeziora jest urozmaicone lecz nie spotkałem się do tej pory z dobrą mapą batymetryczną, która choć w części oddawłaby stan faktyczny. Maksmalna głebokość wynosi ok. 25 metrów, średnia natomiast ok. 8.
Ważną informacją dla osób planujących połów nad jeziorem jest to, że tak naprawdę połowić możemy jedynie z łodzi. Brzegi jeziora są bowiem dość szczelnie ogrodzone siecią prywatnych działek i mimo sporej ilości pomostów raczej nie liczyłbym na to, że ktoś udostępni je nam do wędkowania. Pamiętać należy o tym, że jezioro objęte jest strefą ciszy w związku z czym dozwolone jest używanie jedynie silników elektrycznych. Łódź najlepiej przywieźć ze sobą lub odpowiednio wcześniej zarazerwować (np. u dzierżawcy) bowiem znalezienie łódki z dnia na dzień może graniczyć z cudem.
Co, gdzie i kiedy? Czyli wędkarski rok nad jeziorem Dreństwo...
Zima.
Najczęściej już z końcem grudnia jezioro skute jest bezpiecznej grubości pokrywą lodową. Jest to syganał dla miłosników okoniowych łowóch do rozpoczęcia bardzo gorącego mimo zimnej aury okresu. Początek sezonu zimowego to najlepszy czas aby złowić dużego okonia. Trafiają się sztuki nawet około kilograma, ale złowenie tak grubego garbusa podparte być musi doskonałą znajomością wody . W zimowo-okoniowych łowach brylują miejscowi wędkarze, którzy doskonale znają tajne górki na których rozpoczynają sezon z wyśmienitym skutkiem. Jeżeli jesteśmy nad jeziorem po raz pierwszy to kierujemy się w okolice skupisk wędkarzy i to daje nam szansę na jako taki wynik. Warto jest na lodzie porozmawiać w miejscowymi, podpatrzeć jak i na co łowią są to informacje bezcenne, które na pewno zaprocentują. Drugą w kolejności rybą chętnie poławianą zimą jest płoć. Jednak gruba, gruntowa płoć to już przeszłość i liczyć możemy co najwyżej na dobry połów ilościowy. Najbardziej popularne metody to spławik i mormyszka. Dla bardziej wytrwałych wędkarzy polecić mogę zimowy połów leszcza. Jeżeli trafimy z miejscówką i dobrą zanetą to wyniki mogą nas bardzo pozytywynie zaskoczyć bowiem leszcze z jeziora Dreństwo do najmniejszych nie należą. Jezioro zimą poddane jest bardzo dużej presji (szczególnie w weekendy) i mimo dużej powierzchni w tych najlepszych miejscach raczej nie zaznamy ciszy i spokoju. Dobrym rozwiązaniem jest wyprawa w środku tygodnia, wtedy spotkamy najwyżej miejscowych i naprawdę będziemy mogli usłyszeć ciszę...
Wiosna.
Wędkarska wiosna na jeziorze Dreństwo rozpoczyna się dość późno bowiem w połowie kwietnia. Wcześniej raczej nie spotkamy nad brzegami miłośników wędki i spławika. Powodem tego jest zazwyczaj zalegająca na jeziorze do połowy marca pokrywa lodowa i dość późno przychodząca wiosna. Jeżeli kwiecień jest ciepły warto spróbować zasiadki z lekką wędką spławikową, w strefie przybrzeżnej jest wtedy sporo płoci i bywają dni kiedy można naprawdę nieźle połowić. Bardziej ambitnym wędkarzom poleciłbym jednak kwietniowe poszukiwanie leszczy. Najczęsciej stada leszcza napotkamy na blatach o głbękości od 4 do nawet 8 metrów. Dobre wiosenne łowiska leszcza znajdują się na łatwo dostępnym brzegu w okolicach jedynej na jeziorze wyspy(1). Najlepszą metodą wydaje się być feeder z koszyczkiem wypełnionym markową zanętą. Sprawdzone przynęty to kukurydza oraz białe i czerwone robaki.
Prawdziwy początek sezonu to dzien 1 maja, jeżeli pogoda pozwala to widać wtedy jak dużej presjii poddane jest to łowisko. Przy sprzyjających warunkach na wodę rusza kilkadziesiąt łodzi a cel jest jeden- SZCZUPAK. Jak dla mnie jest to herbowa ryba tej wody. W maju możemy liczyć na naprawdę dobre brania. Po tym jak w ostatnim roku dzierżawcy zaprzestali połowów niewodem znacząco wzrosła ilość zębatych w przedziale 40-60cm. Jeżeli trafimy na dobry dzień to złowienie kilkunastu sztuk szczupaka nie jest niczym dziwnym. Na początku sezonu ryb szukamy raczej płytko, preferowane są wszelkie blaty(2,3), łagodne spady(4,5,6) i miejsca , w których latem powstaną łąki zielska(2,3,7). Z moich doświadczeń wynika, że w maju najwięcej szczupaków łowi się na głebokości do 4metrów ze zdecydowaną przewagą miejsc do 3m. Dobre szczupakowe mety znajdziemy w okolicach wspomnianej już wyspy(8,9), w rejonie ujścia rzeki Jegrzni(2,5,7), zawsze warte spenetrowania są zaciszne rozległe zatoki(7,10,11,12), które bez trudu zauważymy płynąc łodzią. Jeśli chodzi o sprawdzone przynęty to wśród miejscowych wędkarzy dominuje klasyczny tandem wahadło i ripper. Najwięcej szczupaków złowiłem tu na Algi w kolorze miedzi o numeracji 1 i 2 oraz perłowe i białe kopyta relaksa oraz manns'a. Tak jak już pisałem większość łowionych ryb będzie raczej nieduża (ok. 1-2kg), ale początek tego sezonu przyniósł informacje o kilku większych sztukach (80-90cm) także sprzęt jaki ze sobą zabieramy nie powinien należeć do najdelikatniejszych, nigdy nie wiadomo jakiej rybie nasza przyneta zasmakuje...
Lato.
Miesiące typo urlopowe (czerwiec-sierpień) to czas,w którym możemy pożegnać się za spokojem nad brzegami jeziora. Mimo tego, że zoorganizoawna infrastruktura turystyczna jest słabo rozbudowana to brzegi jeziora są dość szczelnie pokryte ?osiedlami? domków letniskowych a co to oznacza nikomu tłumaczyć nie muszę...
Czerwiec to nadal dobry miesiąc na to by zapolować na szczupaka z tym, że do repertuaru miejscówek musimy dopisać górki. Świetną szczupakową górką jest długi garb ciągnący się od wyspy w stronę dużego plosa jeziora nawet bez echosondy nie powinniście mieć problemu ze znalezieniem tej miejscówki(13). Kolejna dobra górka to tzw. ?Duża góra?(14). Tutaj najlepiej zapytać kogoś z miejscowych wędkarzy bowiem namiar ten nie jest tak prosty do odszuknia. Jeśli płyniemy po głównej misie jeziora to mniej więcej na jego środku znajdziemy płytką (na samym szczycie ok. 1-2m) górkę o dużej powierzchni jest to miejsce chętnie odwiedzane przez szczupaki i spore okonie więc warto się trochę przyłożyć do szukania. Wędkarze, którzy posiadają echosondę powinni jeden dzien poświęcić na trollingowanie w ten sposób da się odnaleźć mnóstwo ciekawych górek(15,16).
Lipiec szczególnie wtedy gdy temperatury zbliżają się do granicy topiącej kiepski asfalt to jedyny czas kiedy na chwilę rezygnuję ze spinningu. Warto jest wtedy poświęcić tydzień na solidne nęcenie kilku wybranych miejsc i spróbować swoich sił w walce z leszczami oraz linem. Jeżeli chodzi o leszcza to nęcimy makaronem lub kukurydzą. Wybieramy głębokie płaskie blaty 8-12m (17,18), wskazane jest nęcenie kilku mijesc bowiem tutejsze leszcze to ryby kapryśne nigdy nie wiadomo czy spodoba im się miejscówka, którą wybierzemy. Łowimy oczywiście z łodzi na spławik w konkretnie zanęconym miejscu ryby pojawiają się już po 2-3 dniach. Wolę jednak nęcić przez tydzień wtedy do stołu podchodzą największe sztuki (2-3kg). Sekretnym skarbem jeziora jest spora populacja ładnych linów (trafiają się sztuki do 2kg). Lina szukamy w zarośniętych już o tej porze roku zatokach(7,11). Najlepiej jeśli miejsce, kóre nęcimy ma ok 2m głebokości wtedy jest szansa, że uda nam się wyholować więcej niż jedną sztukę jednego dnia.
Sierpień to w moim wędkarskim kalendarzu miesiąc w któym przepraszam się ze spinningiem. Jezioro Dreństwo w sierpniu to niezłe łowisko okonia (boczny trok, klasyczny spin, mały żywczyk). Jest tu kilku mijescowych specjalistów łowiących piękne garbusy na małe żywce szczególnie upodobali sobie oni okolice rozległego blatu przy ujściu rzeki Jegrzni(2). Okonie łowione na paprochy nie należą do kolosów, ale jeżeli trafimy z miejsówką i przynętami to dużo dobrej zabawy murowane.
Jesień.
Prawdziwy czas spinningowego polowania na szczupaki zaczyna się dla mnie w październiku i trwa do pierwszych lodów. Kiedy tylko mogę i pozwala na to pogoda (wiatr) staram się być na wodzie. Późnojesienne łowy to czas kameralny, na wodzie spotkamy jedynie garstkę wędkarzy, którzy jednak doskonale orientują się w zwyczajach miejscowych zębatych więc podpatrujmy dyskretnie gdzie i na co łowią. O tej porze roku mamy zdecydowanie najwiekszą szansą na to by złowić większego szczupaka. Co do miejsc to trudno wskazać jakieś bankowe namiary, dużo łowi się na głębokich spadach, w rozległych zatokach z opadającą roślinnością (7)... Ważne jest aby być na wodzie i szukać ryb bo nic tak nie rozgrzewa w zimny listopadowy dzień jak agresywny siedemdziesiątak ostro walczący na kiju. Jesienny zestaw przynęt w moim przypadku zdominowany jest przez gumy słusznych rozmiarów (10-15cm) w kolorach zbliżonych do naturlanego.
Podsumowanie.
Jezioro Dreństwo jest godne polecenia wędkarzom wytrwałym, którzy potrafią docenić piękno okolicznej przyrody a nie tylko ilość ryb w siatce. Jak każdy duży zbiornik poddany sporej presji rybacko/wędkarskiej bywa to woda bardzo kapryśna i nieraz zdarzy się, ze wrócimy z ryb o przysłowiowym kiju. Jednak w ostatnim czasie jezioro powoli zaczyna się odradzać (jesli chodzi o rybostan) do czego przyczyniła się mniejsza liczba połowów sieciowych.
Jezioro Dreństwo to zbiornik, który wart jest uwagi każdego wędkarza jednak jak każda woda i ta ma swoje problemy. Po pierwsze są to odłowy sieciowe. Rok 2011 jest dopiero drugim, w którym dzierżawcy zaniechali łowienia niewodem lecz nadal często spotkamy się z sieciami stawnymi. Warto zauważyć, że rok bez połowu niewodem już pokazał, że ryb jest jakby więcej więc warto wyciągnąć wnioski... Drugą bardzo smutną sprawą o której muszę napisać (spotykam się z tym bardzo często) jest zachowanie pseudowędkarzy, którzy zabierają wszystko to co uda im się złowić a często są to duże ilości okołowymiarowych szczupaków. Smutne ale prawdziwe. Trzecią ważną boloączką jeziora Dreństwo jest samowolne niszczenie brzegów. Nie wiem dlaczego, ale co drugi posiadacz domku letniskowego za punkt honoru stawia sobie posiadanie własnej plaży. Zasypywane są więc trzcinowiska, wycinane przybrzeżne drzewa, słowem koszmar...
W opinii wielu wędkarzy ta woda ma swoje najlepsze lata za sobą lecz moim zdaniem nie jest to do końca prawda. Jeśli ktoś dobrze zna to łowisko to da się zauważyć, że powoli zaczęły się zmiany na lepsze jak będzie dalej czas pokaże...
Zapraszam wszystkich czytelników portalu wędkarstwo.tv to odwiedzenia tego pięknego jeziora i wyrobienia sobie własnej opinii na ten temat.
P.S. Można zobaczyć jak wygląda połow niewodem, myślę, ze po obejrzeniu tego filmu naprawdę docenimy fakt rezygnacji niektórych dzierżawców z tego typu aktywności.
Przydatne linki:
www.nocleg.suwalszczyzna.com.pl/agroszlapak