Nie ma go jednak ujętego w wykazie wód PZW Nowy Sącz, więc nawet nie próbowaliśmy na nim łowić.
W piątek wracając z wypadu nad Morskie Oko gdzie zobaczyłem pierwszego kropka pojechaliśmy wykupić zezwolenia na sobotę. Tam zobaczyłem następne rybki.
Zezwolenia wykupiliśmy w Zajeździe/Karczmie "Cicha Woda" nad Zbiornikiem Czorsztyńskim
W sobotę o 9:00 byliśmy już nad wodą. Zaczynaliśmy od ujścia potoku Poraniec, czyli dla znających te wody był to sektor D1/7. Syn szedł jedną stroną Białego Dunajca
mała przekąska, ja papierosek, łyk wody mineralnej i ruszamy dalej
Mirek znajduje rynienkę i próbuje znaleźć tam rybkę
Tak od jednej do drugiej rynienki szukamy kropasów
Dochodzimy do bardzo wysokiego spadu. Zbliża się godzina 13:00 więc trzeba wracać na kwaterę na obiadzik. Ten odcinek nie przyniósł nam kontaktu z rybką.
Po małym posiłku ruszamy do Nowego Targu na tańsze zakupy jak w Zakopanym.
Wracając zatrzymujmy się w Szaflarach poniżej elektrowni wodnej na Białym Dunajcu. Sektor D1/8. Zakładam na siebie cały swój rynsztunek i wchodzę do wody.Okazuje się że na tym odcinku będę musiał chodzić blisko brzegu ze względu na bardzo szybki nurt i ślizgie kamienie. Niestety potrzebne są buty z kolcami, a moje spodniobuty mają tylko zwykłe gumiaki. Dodatkowo zaczyna padać deszcz i zaczyna grzmieć.
Z wody wychodziłem szybciej niż do niej wchodziłem bo moja muchówka to kij grafitowy i wolałem ją odłożyć w czasie burzy do bagażnika samochodu.
Wracając na kwaterę widzimy w Białym Dunajcu paru muszkarzy koło mostu.
Burza odeszła, deszcz przestał padać, więc zatrzymujemy się za mostem i po założeniu rynsztunku ruszamy w poszukiwaniu rybek.
Zaczynamy od fajnej rynienki pod ścianą, jednak bez efektów. Podchodzimy pod próg gdzie jest ładny dołek. Ja zaczynam przeszukiwać ten dołek srebrną nimfą złotogłówką, a Mirek szuka kropasów na wypłyceniu za dołkiem na imitację larwy jętki. Ja mam w dołku ładne kopnięcie, ale trochę za późno zareagowałem i było po wszystkim.
W tym samym czasie Mirek miał branie na wypłyceniu. On trochę dłużej czuł rybkę bo parę razy przygięła mu kij, ale też była od niego lepsza.
Przed powrotem do samochodu pogadaliśmy pod mostem z muszkarzem z Krakowa. Dowiedzieliśmy się że najlepszymi nimfami są wszelkiej maści nimfy złotogłówki ze wskazaniem na brązki, że zestaw najlepiej wiązać ze skoczkiem który jest zawiązany minimum 70 cm od dolnej nimfy, i na skoczka najlepiej jest zakładać mokrą muchę.
Chociaż mieliśmy tylko po kontakcie z rybką, ale i ja i Mirek uważamy że było warto połazić po Białym Dunajcu z muchówką. Żałujemy tylko że mogliśmy to robić przez jeden dzień.
Z wędkarskim pozdrowieniem
Dariusz i Mirosław Dylewscy