Wędkowałem całą jesień i zimę i to nie tylko z pod lodu ale i na przepływanke tam gdzie rzeki były niezamarznięte. Kilku moich kolegów spiningowało w tym okresie i mieli tez niezłe efekty .
W tym roku będzie chyba podobnie bo chowanie sprzętu do szafy jak dla mnie nie ma sensu skoro ryby żerują cały rok. W zeszłym sezonie miałem bardzo dobre wyniki właśnie późną jesienią i zima.
Choć dużo ryb było w tym czasie w okresie ochronnym to zabawa i tak była przednia. W zimę na Czarnej Nidzie udało mi się złowić gatunki o które ciężko w normalnym sezonie świnki, certy. Zimowego przestoju nie było w moich miejscówkach z pod lodu wędkarze łowili karpie i karasie i nie były to przypadki sporadyczne. Trafiały się piękne jazie i klenie oraz garbate pasiaki. Wielu kolegów odwiedzało też ciepły kanał Elektrowni w Połańcu. Jedynym mankamentem jest zamarzająca żyłka ale jakoś można sobie z tym poradzić .Więc zanim podejmiemy decyzje o zakończeniu sezony warto to jeszcze przemyśleć.
Fanatycy zimowych wypraw
Nikt nie mówi ze jest łatwo
Każda ryba cieszy
{fshare}