Revo rocket
List otwarty przeciwko wycince drzew i krzewów nad rzeką Słupią.                                                                                                                                

                                                                             List do RZGW Gdańsk

                                                Dotyczy planowanej wycinki drzew i krzewów nad rzeką Słupią.

 

Rzeka Słupia stanowi unikalny w skali kraju ekosystem będący naturalnym siedliskiem rzadkich gatunków łososiowatych ryb wędrownych – łososia i troci wędrownej. Jak magnes przyciągają one tysiące wędkarzy z całego kraju. Jeszcze nie tak dawno Słupia była uznawana za czołową polską rzekę, do której wchodzą na tarło trocie i łososie, ale niestety to już jest przeszłość. Dziś rzeka jest bezwzględnie dewastowana w imię partykularnych interesów władz lokalnych, dla których słowa „zrównoważony rozwój” okazują się pustym sloganem. Ale po kolei.

W ostatnich tygodniach środowisko wędkarzy obiegła niepokojąca informacja, iż RZGW w Gdańsku, działając na wniosek wójtów gmin Ustka i Słupsk ogłosiło przetarg na "zakup na pniu drzew i krzewów rosnących w korycie rzeki Słupi”. Wycinką wg załącznika nr 1 ma zostać objętych 83 sztuk drzew (olcha) oraz 1320 metrów kwadratowych krzewów, gdyż wg informacji uzyskanej od pracowników RZGW stanowią one zagrożenie utworzenia zatorów i wystąpienia powodzi. Jest to przysłowiowe mydlenie oczu mediom i lokalnym społecznościom, z conajmniej dwóch powodów:

1)    turystyka kajakowa rozwija się prężnie nad rzekami płynącymi przez krajobraz dziki, naturalny, a nie nad sztucznie wyprostowanymi kanałami o wylesionych brzegach i zdewastowanym, pozbawionym urozmaiceń korycie;

2)    pomija się korzyści z turystyki wędkarskiej, a trzeba pamiętać że w czasach świetności Słupi, tzn. zanim zaczęła być ona systematycznie niszczona, to właśnie wędkarze stanowili znaczącą grupę turystów odwiedzających miejscowości zlokalizowane w jej dorzeczu, a liczba gości z całego kraju bywała wtedy tak duża, że niemal 100% miejsc noclegowych nad Słupią było zajętych, i to poza letnim szczytem sezonu turystycznego!

Trzeba w tym miejscu przypomnieć przypadek poprzedniej wielkiej wycinki nad Słupią, do której doszło w 2004 roku. Wycięto wówczas kilkakrotnie więcej drzew i krzewów, niż na to opiewało zezwolenie! Tak zdewastowana rzeka nie odrodziła się na tym odcinku po dziś dzień i do dziś jest to w praktyce podwodna pustynia. Warto też wspomnieć, że część spośród wycinek, do jakich doszło w ostatnich latach to samowolne poczynania właścicieli nadrzecznych działek.

Wracając do dnia dzisiejszego, podnoszenie przez władze samorządowe kwestii bezpieczeństwa powodziowego nie znajduje żadnego uzasadnienia historycznego, ponieważ od wielu lat stan wody w Słupi jest na tyle niski, że rzeka po prostu nie wylewa. Wręcz przeciwnie, w okresach letnich i wczesnej jesieni efekt znacznego obniżenia lustra wody, co powoduje wysychanie nadrzecznych łąk i utrudnia migrację ryb łososiowatych z morza na tarło w górę rzeki. Więcej, niski stan wody w Słupi plasuje ją na ostatnim miejscu wśród polskich rzek trociowo-łososiowych pod tym względem!

Usunięcie tych drzew i krzewów z koryta i brzegów rzeki odbierze chronionym rybom możliwości schronienia a nadmierne nasłonecznienie doprowadzi do nadmiernego nagrzewania się wody. To zaś zjawisko ma dwojakie skutki:

1)    rozwój epidemii pleśniawki i wrzodzienicy, od lat dziesiątkujących pogłowie wędrownych ryb łososiowatych;

2)    zarastanie rzeki przez rośliny wodne, co jest wybitnie niekorzystne dla cennych ryb łososiowatych i spowoduje dalsze zanikanie ich pogłowia.

Zgodnie zaś z przepisami ryby w wodach górskich – a do takich zalicza się Słupia – muszą mieć zacienione conajmniej 40% koryta rzeki w południe. Nadmierna wycinka to śmiertelne zagrożenie dla wędrownych gatunków ryb łososiowatych, w tym dla łososia na którego ochronę stawia w ostatnich latach Unia Europejska.

W sierpniu 2011 Komisja Europejska przedstawiła propozycję nowego rozporządzenia Rady i Parlamentu Europejskiego ustanawiającego wieloletni plan w zakresie zrównoważonego zarządzania bałtyckimi zasobami łososia, zakładający m.in. ochronę rzek, do których wchodzą one na tarło. Niezależnie od tego w minionych latach KE aktywnie włączała się w ochronę wędrownych ryb łososiowatych, czego efektem było zakazanie rybakom używania pławnic a ostatnio ograniczenie limitu połowu łososia.

Proszę też zwrócić uwagę na przypadek rzeki Iny i na realizowany tam projekt „Budowa niebieskiego korytarza ekologicznego wzdłuż doliny rzeki Iny i jej dopływów”, współfinansowany ze środków Wspólnoty Europejskiej instrumentu finansowego LIFE+ oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zakłada on budowę lub modernizację 28 przepławek w dorzeczu Iny, budowę sztucznego tarliska, oraz - uwaga - zadrzewienie około 23 km odcinka brzegu rzeki!

Jest więc sprawą bezdyskusyjną, że władze unijne kładą coraz większy nacisk na ochronę ryb łososiowatych nie tylko poprzez ograniczanie odłowów, ale i przez dbałość o udrożnienie szlaków tarłowych w rzekach Pomorza. W tym kontekście niszczenie cennych przyrodniczo rzek musi się spotkać z reakcją odpowiednich władz, a w konsekwencji z odpowiedzialnością finansową i kosztownym obowiązkiem przywrócenia stanu sprzed dewastacji.

Rodzi się zatem pytanie, czemu lokalne władze tak usilnie dążą do dewastowania Słupi? Otóż jest to spowodowane chęcią sprzedania gruntów wzdłuż rzeki na działki budowlane, których obecnie zakupem z powodu podmokłego terenu nikt nie jest zainteresowany np. w miejscowości Zimowisko w gminie Ustka. Doraźny zysk przysłania długofalowe korzyści i zagrożenia.

Trzeba w tym miejscu wspomnieć jeszcze, że rzeka – niezależnie od legalnych i nielegalnych wycinek – i tak jest poddawana olbrzymiej presji. Jej koryto jest poprzegradzane jazami, a budowana w ostatnich latach obwodnica Słupska spowodowała, że na długich odcinkach Słupi zostały zasypane i zamulone cenne tarliska ryb łososiowatych. Jej ujście jest z kolei zastawiane sieciami przez nieuczciwych rybaków i kłusowników, bezwzględnie trzebiących wędrowne łososiowate.

W związku z powyższymi faktami postulujemy o wstrzymanie wycinki drzew i krzewów w dorzeczu dolnej Słupi. Wnioskujemy o przedstawienie przez RZGW dokumentacji zasadności usunięcia z koryta i brzegu rzeki tak dużej ilości drzew i krzewów, gdyż w naszej opinii te działania te nie znajdują uzasadnienie profilaktyki przeciwpowodziowej dla regionu.



Pozdrawiam,

Zbigniew Puchała

 

Powyższy list popierają:

Wędkarstwo Moje Hobby

Towarzystwo Przyjaciół Rzek Iny i Gowienicy

Towarzystwo Miłośników Parsęty

Towarzystwo Przyjaciół Rzeki Łeby

Towarzystwo Przyjaciół Rzeki Redy

Towarzystwo Miłośników Rzek Gwdy i Czernicy

Portal i Telewizja Wędkarska – WTV

Olsztyński Klub Pstrągowy „Passaria”

 

Kopię otrzymują:

Pomorski Zespół Parków Krajobrazowych

76-200 Słupsk, ul. Szarych Szeregów 14

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku

80-748 Gdańsk ul. Chmielna 54/57

Urząd Gminy Ustka

76-270 Ustka ul Dunina 24

Urząd Gminy Słupsk

76-200 Słupsk ul Sportowa 34

Nie masz uprawnień do komentowania. Zaloguj się