Nie będę ukrywał, że nie był to pierwszy wyjazd na trocie. Całe szczęście, że wcześniejsze wyniki kolegów, dodawały otuchy i były niezłą motywacją.
Jednak i dla mnie nadszedł wreszcie dzień spotkania ze srebrną rybą. Kto tego nie zaznał, niech żałuje. Hol tego szlachetnego przeciwnika daje tyle emocji i wrażeń, że wszystkie wcześniejsze niepowodzenia i trudy trociowych eskapad idą w zapomnienie. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę wędkarskich sukcesów.