Penn Slammer III
Gwda???To może być koniec dla pływających w Gwdzie łososi i troci! A dodatkowo - degradacja jednego z najpiękniejszych odcinków tej rzeki w Wielkopolsce.
Taki, zdaniem członków pilskiego oddziału Polskiego Związku Wędkarskiego, będzie finał powstania elektrowni wodnej w miejscowości Plecemin (pow. złotowski). Choć to nie pierwsza tego typu inwestycja na Gwdzie, tym razem skutki jej powstania mogą być opłakane.
A "zielona energia" może oznaczać zniszczenie tarlisk żyjących tam ryb wędrownych, takich jak łosoś, lipień, głowacica, troć czy pstrąg.

- Dziś to gatunki, które występują rzadko, ale które dzięki wielkiej pracy już można w rzece zaobserwować - mówi Lidia Pirtań, dyrektor biura PZW w Pile. - Jeśli powstanie elektrownia, to będzie to niemal równoznaczne z końcem naszych starań o przywrócenie populacji ryb wędrownych.

Nie możemy na to pozwolić!

Powodem są zmiany w środowisku, jakie powoduje uruchomienie elektrowni wodnej. Spiętrzenie wody spowalnia nurt, a rzeka - na pewnym odcinku - zmienia swój charakter z górskiego w nizinny. W konsekwencji ryby mogą już nie wrócić w miejsca, gdzie dotąd przypływały na tarło.

- O istnieniu takiego ryzyka było wiadomo już w 2004 roku, kiedy inwestor starał się o pozwolenie po raz pierwszy - zaznacza Jan Pałka, członek zaangażowanego w sprawę Poznańskiego Klubu Wędkarstwa Muchowego.

Wówczas konserwator przyrody ocenił, że skutki mogą być groźne dla środowiska. Sprawa się jednak nie zakończyła i wróciła po latach. Co ciekawe, ten sam inwestor zdecydował się starać o pozwolenie w innej gminie, ale... w tym samym miejscu. Tyle, że po drugiej stronie rzeki. Jak twierdzi, powodem jego działania są kwestie techniczne.

- W przeciwieństwie do poprzedniego projektu, w obecnym pojawiają się turbiny, które kręcą się wolniej i z tego powodu stanowią mniejsze zagrożenie dla ryb - wyjaśnia Jan Wieczorek, inwestor. - Dlatego wystąpiłem o nowe pozwolenie. Tym razem w sąsiedniej gminie, bo tam jest więcej miejsca na elektrownię.

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska odniosła się już - pozytywnie - do projektu, argumentując, że zostaną użyte turbiny najmniej szkodliwe dla środowiska. Oprócz tego w projekcie inwestor uwzględnił budowę tak zwanej przepławki (przez którą ryba może przepłynąć) oraz zapewnił, że zastosuje urządzenia, które będzie odstraszać ryby od turbin. W efekcie uznano, że elektrownia nie będzie groźna dla środowiska.

źródło: Głos Wielkopolski

Nie masz uprawnień do komentowania. Zaloguj się