Wiosna. Razem z nią budzą się wędkarskie apetyty.
Coraz wyższe temperatury i wracająca do życia przyroda skłaniają rzesze wędkarzy do wypraw nad wodę.
I jakby w sukurs im przychodzi sama natura, oferując stada wygłodzonych po zimie ryb. Płocie, okonie, klenie… Nic, tylko korzystać z tej obfitości. A ryby są grube, ciężkie.
Niejedna życiówka padła wczesną wiosną. I w tym momencie szydło zaczyna wyłazić z worka, bo te ryby są grube bynajmniej nie z przeżarcia sypaną im przez wędkarzy ochotką czy wypłukiwanymi przez przybór dżdżownicami. Są takie, bo szykują się do tarła, a te najgrubsze to nic innego, jak samice nabrzmiałe ikrą.
I tu dochodzimy do sedna problemu.
Każdy rozsądnie myślący hodowca otacza szczególną troską samice spodziewające się przychówku.
Nie ma tu znaczenia, czy są to krowy, świnie czy ryby. Właściciel lub dzierżawca dba o pogłowie hodowanych zwierząt, bo od tego zależą jego zyski. Nie jest to zresztą tylko wynik trzeźwej kalkulacji, ale także coś
w naszej kulturze oczywistego i niepodlegającego dyskusji, że zabijanie ciężarnych samic jest uważane za barbarzyństwo. Niestety, nie dotyczy to wszystkich gatunków ryb. Obowiązujące w Polsce prawo dzieli je na lepsze i gorsze. Te „lepsze”, jak szczupaki, sandacze, pstrągi potokowe, brzany czy sumy, są jako tako chronione przepisami w okresie przedtarłowym. Te „gorsze” mają natomiast pecha.
Można je w majestacie prawa odławiać w najważniejszym dla nich okresie. Ktoś kiedyś słusznie zauważył, że regulamin to tylko pewne minimum etyczne. Zapominają o tym ci z nas, którzy lekką ręką wyławiają gotowe do rozrodu, cieknące ikrą i mleczem sztuki. Jedynie brzana ma to szczęście, że jej mięso w okresie tarła jest trujące. Inne ryby są po prostu niesmaczne, co – jak się wydaje – nie przeszkadza amatorom liczonego na kilogramy rybiego mięsa.
Leszczowa wysypka tarłowa również nie sprawia problemów miłośnikom mordowania samic z brzuchem nabrzmiałym przychówkiem – żeby uderzyć w ton lekko patetyczny. Jeśli coś jest legalne, to wcale nie znaczy, że jest w porządku. Tego powinni się nauczyć nasi wędkarze. Jeśli kwestie etyczne dla wielu z nich nie mają znaczenia, to chociaż we własnym interesie powinni zmienić swoje postępowanie, bo jeśli sami nie przestaną prowadzić na łowiskach krótkowzrocznej gospodarki rabunkowej – na co przyzwalają obecne przepisy – to nie będą mogli liczyć na poprawę ich rybności. Naprawę świata należy zacząć od siebie samego.
Paweł Mirecki
Dołączone filmy:
Klenie z małej rzeczki
Trzecia i zarazem ostatnia część filmowej opowieści o łowieniu kleni. Tym razem Paweł, Grzesiek oraz Arek postanowili sprawdzić, jakie niespodzianki kryje w sobie nurt pewnej niewielkiej i niezwykle urokliwej rzeczki.
Strome brzegowe skarpy, powalone do wody drzewa, podmyte korzenie oraz łany podwodnej roślinności – to bardzo trudne technicznie warunki do spinningowania. Dodajmy do tego krystalicznie czystą wodę oraz rybę, o której się mówi, że „ma oko w każdej łusce”, i mamy prawdziwe polowanie… Duża populacja kleni stwarzała wręcz idealne warunki do testowania różnych przynęt, technik ich podania oraz prowadzenia. Nasi specjaliści kusili ryby smużakami, woblerami o długości kilku centymetrów, ale również tymi najmniejszymi, które nie przekraczały jednego centymetra. Z filmu dowiecie się, jak dobrać najlepszą w danych warunkach przynętę spinningową, jak ją poprowadzić, aby wzbudzić w kleniach instynkt łowcy, oraz jakim sprzętem powinien dysponować wędkarz podczas polowania na klenie. Przekonacie się ponadto, jak istotne jest ciche i ostrożne podejście do łowiska oraz na co warto zwrócić uwagę podczas trudnego doboru kleniowych przynęt. Piękne ryby zacinane w malowniczej scenerii, emocjonujące hole w trudnych warunkach oraz fascynujące podwodne zdjęcia – tego filmu po prostu nie można przegapić.
{youtube}bB5uFtpzG8s{/youtube}
Spis treści:
- Krasne piórka 6 – 8
- Boczny trok w rozmiarze XL10 – 14
- Kwietniowe podchody16 – 19
- Przystawka. Sposób na „wielką wodę”20
- Mikrowiosna21
- Przynęty na morską troć z brzegu22
- Hornet – czyli: co jeszcze mogę dla Pana złowić?24 – 26
- Srebrna furia28 – 29
- Kwietniowe klenie30 – 31
- Pezon & Michel32 – 33
- Pstrągowe wahania34 – 35
- Duże klenie z wielkiej rzeki36 – 38
- Cztery składniki sukcesu40 – 41
- Obrotówka – najskuteczniejsza przynęta wiosny42 – 44
- Liny na płyciznach46 – 48
- Wiosna w kolorze srebra50 – 52
- Magia jokersa sposobem na trudne płocie54 – 56
- Savage Gear57
- Pasty pelletowe i ich wykorzystanie58 – 62
- Żółta i czerwona64 – 68
- Na sztywno72 – 74
- Cormoran. Czterdzieści lat minęło75
- Najważniejsza jest jakość75
- Ebro nietypowo – okonie i nie tylko76 – 80
- Wielkanocna choinka82 – 84
- Mucha „pieczona”86 – 87
- Zanęty Marcela Van Den Eynde88 – 89
- Zakazany owoc90 – 91
- Polecamy92 – 93
- Nabici w butelkę94
- W następnym numerze m.in.95
- Jest taki okręg... 96 – 97
{fshare}