Penn Slammer III

84aBałtyckie dorsze, do niedawna prawie symbol polskiego wędkarstwa morskiego, są dziś bez porównania mniejsze
i chudsze niż jeszcze parę lat temu. Nagłe pogorszenie się stanu ich populacji nastąpiło mniej więcej rok
po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Wtedy to na nasze wody zaczęły wpływać wielkie oceaniczne trałowce pod banderami Danii i Szwecji i masowo wyławiać drobne ryby morskie, takie jak śledzie i szproty, stanowiące główny pokarm dorszy. Czemu akurat u nas? Bo Skandynawowie doskonale zdają sobie sprawę ze szkodliwości tych tzw. połowów paszowych i wolą... wejść w szkodę sąsiadowi.


A dlaczego w ogóle buszują na Bałtyku, zamiast w znacznie bardziej rybnym Morzu Północnym?
Bo tam te ryby dorastają do godziwych rozmiarów (w związku z większym zasoleniem) i są o wiele bardziej atrakcyjne pod względem konsumpcyjnym i handlowym. A po „paszę” wysyła się trałowce na polskie wody terytorialne po chudą, ościstą drobnicę. I co z tego, że dzieje się to niezgodnie z prawem, jak zaznacza wiceminister gospodarski Kazimierz Plocke. (A tak na marginesie, wiceminister w wypowiedzi zamieszczonej w artykule w „Portalu Morskim” z 18 lutego br. przyznał, że nigdy nie słyszał o tym, aby zagraniczne statki paszowe odławiały ryby w naszej strefie połowowej.) 

O wielu bolących problemach dotyczących polskich łowisk (także śródlądowych) mówi się głośno od lat, tylko nikt „na górze” tego nie słucha.
Władze unijne od pewnego czasu są informowane o problemie „paszowców” i być może w końcu coś się
w tej sprawie ruszy. Kurczące się zasoby podstawowego pokarmu to tylko jedna strona medalu.
Według naukowców z Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni (znów odsyłam do wspomnianego wcześniej artykułu) Bałtyk robi się coraz cieplejszy, co odbiera chłodnolubnym dorszom ochotę na żerowanie.
Na dodatek rozległe głębsze, a zatem i chłodniejsze akweny naszego morza są często pozbawione tlenu
(a nawet przesycone toksycznym siarkowodorem).
Na dodatek na dnie Bałtyku zalega mnóstwo trujących obiektów, np. beczki z parzącym ryby iperytem, a w toni dryfuje multum zagubionych sieci (trzeba przyznać, że usuwa się je, ale jest to działanie raczej w skali mikro w stosunku do potrzeb). Należy do tego dodać odłowy naszych rybaków, aby otrzymać odpowiedź, czemu tak trudno dziś o okazałego dorsza z Bałtyku. 
Nie poprawimy wszystkiego od razu, tak jak nie cofniemy zmian klimatycznych. Uważam, że w obecnej chwili „być albo nie być” dla dorszy jest wprowadzenie zakazu odłowów paszowych i poważne zmniejszenie limitów zwykłych rybackich połowów sieciowych. Już niebawem to nie Komisja Europejska, tylko kraje członkowskie UE będą decydowały o europejskim rybołówstwie. Czy dla bałtyckich ryb (nie tylko dorszy) to dobra wiadomość? Być może łatwiej będzie wygonić „paszowców” z naszych wód, ale za to prawie na pewno
nie będzie mowy o zmniejszeniu limitów dla rybaków…


Dołączone filmy

Sum po polsku

W naszych wodach żyje ryba, która jest uznawana za prawdziwego króla. Rozmiary, jakie osiąga, stawiają ją na szczycie łańcucha pokarmowego w rzekach i jeziorach. Krążą legendy o wąsaczach, które wciągały do rzeki krowy pijące wodę, porywały pływające psy, a nawet kąpiące się małe dzieci. Udokumentowane są przypadki pożarcia kaczek i nie są to zdarzenia sporadyczne.

Tym razem zapraszamy na spotkanie z sumem. Nie zabierzemy Was jednak nad hiszpańską rzekę Ebro
czy włoski Pad, lecz nad jedną z polskich rzek. Dwóch Pawłów oraz Łukasz wybrali się na kilkudniową sumową zasiadkę, podczas której próbowali swych sił w starciu z najsilniejszym w naszym kraju przedstawicielem wodnego świata. Bohaterowie filmu stosują różne techniki i metody, aby skusić do brania wąsatego siłacza.
W potencjalne miejscówki wywożą zestawy z żywcami, uzbrajając je w podwodne spławiki oraz boje.
Dla urozmaicenia sięgają też po zestawy spinningowe, penetrując rzeczne odmęty zarówno z brzegu,
jak i pokładu łódki. Która z tych metod okaże się najskuteczniejsza i czy uda się złowić prawdziwego króla? Zobaczcie sami…

Spis treści

  • Stare koryto Redakcja łowi 6 – 11
  • Sum na zrywkę Redakcja łowi 12 – 15
  • Wakacyjna wędka dla dziecka Porady zza lady 16
  • Sandacz pod włos Porady zza lady 18
  • Slider – recepta na udany połów Porady ekspertów 20 – 22
  • Ślicznotka z litoralu cz. I Porady ekspertów 24 – 26
  • Letnie klenie z małych rzeczek Porady ekspertów 28 – 29
  • Sandaczowy antyzaczep Porady ekspertów 30 – 31
  • Fluorokarbon dla spinningisty Porady ekspertów 32 – 33
  • Mała – duża rzeka, czyli moja śląska Wisła Porady ekspertów 34 – 36
  • Operacja Dwieście Trzydzieści Dziewięć Porady ekspertów 38 – 42
  • Na pstrąga w dużej rzece Porady ekspertów 44 – 46
  • Odległościówka dla początkujących cz. II Porady ekspertów 48 – 52
  • Fenwick. Wędka idealna Art. sponsorowane 53 – 53
  • Ciężkie karasie Od spławika do gruntu 56 – 58
  • Potyczka z brzaną Od spławika do gruntu 60 – 63
  • Karpiowanie podczas upałów Wędkarstwo karpiowe 64 – 68
  • Zawodowe karpie Wędkarstwo karpiowe 70 – 73
  • Finlandia Za granicą 74 – 77
  • Kraina wody i lasu Za granicą 78 – 81
  • „Śliski” na piasku Wędkarstwo morskie 82 – 84
  • Sznury muchowe i podkłady Wędkarstwo muchowe 86 – 88
  • Dwoistość natury Felieton 89
  • „Konina” dla klenia Wędkarstwo muchowe 90 – 92
  • W następnym numerze m.in. Inne 93 – 93
  • Polecamy Inne 94 – 95
  • Wakacyjne muchowanie Wędkarstwo muchowe 96 – 97

 

 

Nie masz uprawnień do komentowania. Zaloguj się