Prawie 1300 kormoranów ma być odstrzelonych do końca roku na Warmii i Mazurach. Powód? Te ptaki na potęgę "kradną" ryby
z jezior i stawów. Rybacy chcieli odstrzelić ich niemal dwa razy więcej, ale nie dostali na to zgody.
Jak co roku, także i w tym na Warmii i Mazurach będzie odstrzał kormoranów. Regionalna Dyrekcja Ochorny Środowiska
w Olsztynie wyraziła zgodę na zabicie 1268 ptaków, które
— jak skarżą się rybacy — trzebią z ryb warmińsko-mazurskie jeziora i stawy hodowlane.
Rybacy chcieli odstrzelić ich więcej, bo aż 2156, ale RDOŚ nie wyraził na to zgody. Jednak nie wiadomo,
czy uda się wykonać nawet ten niższy limit.
— W ubiegłym roku wydaliśmy zezwolenie na odstrzał 1189 kormoranów. Myśliwi odstrzelili ok. 600 ptaków — mówi Justyna Kostrzewska, rzecznik RDOŚ w Olsztynie.
Cały kłopot w tym, że kormoranów jest po prostu za dużo. W ciągu ostatnich trzech lat liczba gniazd wzrosła o 6 proc. W tym roku naukowcy doliczyli się ich 25 761 w całym kraju, z tego 5290 w województwie warmińsko-mazurskim.
Kormorany rozkładają gospodarstwa rybackie na łopatki. O ile rybacy odławiają rocznie z hektara akwenu około 6-7 kg ryb, to kormorany około 18 kg. Rodzina kormoranów — dwoje dorosłych i przeciętnie dwa młode — zjadają rocznie 285 kilogramów ryb.
To jeden z powodów, dlaczego w naszych jeziorach nie ma ryb. W efekcie dziś na Mazurach turyści zachwycają się wędzoną sieją z Kanady czy sielawą z Irlandii.,
źródło: Gazeta Olsztyńska