Dawno już nie pisałem nic o porach roku. Trudno powiedzieć, czy październik zasługuje na szczególne potraktowanie. Szczerze mówiąc, każdy miesiąc jest wyjątkowy, bo każdy ma swoją specyfikę i oferuje ciekawe możliwości połowu. Jako się jednak rzekło, będzie o październiku. Moje ulubione ryby łososiowate mają teraz urlopy macierzyńsko-tacierzyńskie.
Dotyczy to oczywiście osobników przebywających w wodach śródlądowych, bo ryby beztrosko i bez ciągot do przedłużania gatunku buszujące w morzu możemy z czystym sumieniem łowić. Z zastrzeżeniem rzecz jasna, że ktoś uwielbia brodzenie w lodowatej morskiej wodzie i ochlapywanie co jakiś czas jeszcze zimniejszymi bryzgami. No, ale są gusta i guściki.
Nieliczni szczęśliwcy (czytaj: nieprzemoczeni) mogą sobie potrollować w wodach przybrzeżnych. Ale to już zupełnie inna bajka.
W ogóle ryby z płetwą tłuszczową – łososiowate bądź inne – są już w pięknych polskich rzekach rzadko spotykane „dzięki” przewidującej polityce naszych władz wędkarskich wspartych autorytetami naukowymi.
Za jakiś czas pewnie w imię poprawy produktywności łowisk zostaną one w 100% zastąpione karasiami, które przecież przeżyją wszędzie i wszystko, a na dodatek dostarczą wędkarzom dużo radości.
Jestem przekonany, że znajdzie się naukowe uzasadnienie dla takiego stanowiska.
Bo ekonomiczne już jest: ciężkie pieniądze zostały utopione w pomorskich (i nie tylko) rzekach, a ryb w nich coraz mniej… To może faktycznie karasie, skoro z pstrągami i trociami nasze władze w ogóle sobie nie radzą? Co prawda po wyciśnięciu ikry trudno będzie karasiowe mięso sprzedać za godziwą cenę, ale za to zarybienia są o wiele tańsze i dzięki temu budżet jakoś się zrównoważy.
W głębi lądu natomiast akcja na ogół toczy się torem ustalonym w czasach, kiedy powstawał Regulamin Amatorskiego Połowu Ryb, a działacze jakoś tam działali zamiast „walnie” zasiadywać.
Szczerze mówiąc to i wcześniej, w tych szczęśliwych czasach, o których starzy ludzie mówią, że: „pono RAPR-u nie było. I jakoś ludzie żyli, a ryb było jak mrówków”. Aż przyszedł RAPR i je zjadł… aż chciałoby się kulawo zrymować.
Październik to zatem czas delikatnego i precyzyjnego łowienia ociężałych już, obżartych we wrześniu leszczy i płoci. To także spotkania z grubą brzaną i jeszcze grubszym sumem. To miesiąc, kiedy miłośnicy wielkich karpi łowią już mało, ale za to największe rybska. To wreszcie czas na pozostałe nizinne drapieżniki – zarówno te, które mają zęby w szczękach, jak i te, którym matka natura dała je w wersji gardłowej. Moim zdaniem na pierwsze miejsce wysuwa się teraz sandacz – ryba zwana nie bez kozery październikowym drapieżnikiem. Tak określał go choćby Wacław Strzelecki, autor m.in. książki „Wędkarstwo rzeczne” i trudno się temu dziwić, bo dla wielu sandaczowców właśnie październik to prawdziwy czas żniw, miesiąc, w którym połowy tej ryby są najbardziej emocjonujące, kiedy łowi się największe sztuki.
Przynajmniej te, których nikt na spółkę z RAPR-em nie wyłowił i nie zjadł.
Właśnie takich okazów październikowego drapieżnika sobie i Wam wszystkim życzę.
Do zobaczenia nad wodą!
Paweł Mirecki
Spis treści:
- Nocne sandacze Redakcja łowi 6 – 8
- Noc, karasie i zapach czosnku Redakcja łowi 10 – 14
- Rękodzieło czy wyroby seryjne? Porady zza lady 16
- Ostrzenie haków i kotwic Porady zza lady 18
- Parasol na deszcz i na słońce Porady zza lady 20
- Jak sandacz gryzie Porady ekspertów 22 – 25
- X pytań do Mistrza – Dick Van Hattem (Holandia) Porady ekspertów 26 – 27
- Trollingowy październik Porady ekspertów 28 – 31
- Rapa z rzecznej rafy Porady ekspertów 32 – 35
- Łowiska specjalne na co dzień Porady ekspertów 36 – 38
- Płytki troll Porady ekspertów 40 – 43
- Płytkie łowiska na zaporówkach Porady ekspertów 44 – 47
- Złota polska jesień Porady ekspertów 50 – 53
- Rodzaje wagglerów i ich zastosowanie Porady ekspertów 54 – 55
- Płocie nie lubią nudziarzy Od spławika do gruntu 56 – 58
- Jesienne wyprawy na kanałowe leszcze Od spławika do gruntu 60 – 62
- Jaki przypon na jakie dno Wędkarstwo karpiowe 64 – 68
- Czas i miejsce Wędkarstwo karpiowe 72 – 74
- Rodzinny urlop z verticalem w tle Za granicą 76 – 81
- Dryfkotwa Porady ekspertów 82
- Krótka nimfa – najskuteczniejsza metoda muchowa? Wędkarstwo muchowe 84 – 87
- Okoń lubi streamera Wędkarstwo muchowe 88 – 90
- Polecamy Inne 92 – 93
- Nowe wydanie specjalne WMH Inne 94
- W następnym numerze m.in. Inne 95
- XVIII Zawody Aktorów Wędkarzy im. Jaremy Stępowskiego…