Kabel elektryczny wsadzili do przepławki dla ryb obok elektrowni wodnej na rzece Radew. I wyciągali porażone prądem ryby kilogramami. Proceder mógł trwać wiele lat.
Tak prostego, a zarazem sprytnego urządzenia, i - co najważniejsze - ukrytego w miejscu, w którym nikt by się nie spodziewał, wędkarze i strażnicy rybaccy nie widzieli już dawno. Policjanci też byli zaskoczeni, gdy wykryli, że ten kłusowniczy proceder był prowadzony wewnątrz elektrowni wodnej, na specjalnej przepławce dla ryb. Łososie i trocie niemal same wpływały im w ręce.
Trwa okres ochronny na łososiowate, więc te płyną całymi stadami w górę rzek na tarliska. Obok wszelkich przeszkód na rzekach - takimi są też elektrownie wodne - muszą więc być przygotowane specjalne przepławki. Taka istnieje też obok poniemieckiej jeszcze elektrowni wodnej w Karlinie. I to właśnie na niej kłusowali dwaj mężczyźni, mieszkańcy Karlina. W czwartek zostali zatrzymani, wczoraj przedstawiono im już zarzuty: nielegalnego odłowu ryb i posiadania znacznych ilości nielegalnego tytoniu. Bo po przeszukaniu ich mieszkania mundurowi znaleźli jeszcze blisko trzy kilogramy tzw. krajanki tytoniowej.
- Od dłuższego czasu mieliśmy pewność, że gdzieś na Radwi kłusownicy trzebią nam rzekę bez opamiętania, ale nie mogliśmy tego zlokalizować - mówi nam Marek Lewandowski, prezes Polskiego Związku Wędkarskiego w Koszalinie, któremu podlegają wody w całym regionie. - Radew była rzeczywiście wyjątkowo uboga w rybę. Gdy więc wreszcie z pomocą karlińskich policjantów udało się namierzyć i złapać kłusowników na gorącym uczynku, byliśmy naprawdę wyjątkowo zaskoczeni.
Zatrzymani mężczyźni skonstruowali prostą pętlę z przewodu elektrycznego, który podłączyli do sieci energetycznej. I wsadzili to do przepławki. Ryby nie miały więc żadnych szans.
Akcja straży rybackiej i policjantów była planowana długo, ale zakończyła się pełnym sukcesem. Doprowadziła do zatrzymania obu mężczyzn i to na gorącym uczynku. Ustalono, że w ciągu tylko dwóch godzin kłusownicy wyciągnęli z przepławki 10 sztuk ogłuszonych łososi o wadze 3 - 4 kilogramy każdy. Przez całą noc mogli więc wyciągnąć nawet 100 kilogramów ryb. Podejrzewa się, że proceder trwał kilka lat. Niewykluczone są dalsze zatrzymania.
Grzegorz Grzyb z Komendy Powiatowej Policji w Białogardzie informuje, że za nielegalny odłów ryb mężczyznom grożą nawet 3 lata więzienia. Za posiadanie nielegalnego tytoniu nawet 5 lat więzienia.