Dwóch mężczyzn, płetwonurków ze znanych w regionie klubów, procesuje się z Polskim Związkiem Wędkarskim. Poszło o szczupaki.
Polski Związek Wędkarski, oddział w Koszalinie, domaga się od płetwonurków zapłaty po około 2 tysiące złotych. To warunek, by ewentualnie zgodzić się na umorzenie sprawy. Podejrzani uważają jednak, że ich czyn to tylko drobne wykroczenie, a polegał jedynie na przewożeniu ryb.
Tymczasem fakty są takie, że strażnicy rybaccy, po ubiegłorocznym, dość długim pościgu samochodowym, zatrzymali pod Białogardem dwóch mężczyzn, w samochodzie których znaleziono sporo sprzętu do nurkowania, kusze i 10 sztuk ryb - szczupaków.
- Jesteśmy pewni, że oni polowali z tymi kuszami na szczupaki. I prawdopodobnie nie był to ich pierwszy raz. Niestety, na razie oni twierdzą, że tylko przewozili te ryby. Ale nie potrafią wyjaśnić skąd je mają. Bardzo ciekawa linia obrony - komentują Marek Lewandowski, szef PZW i Mirosław Kachnicz, dyrektor w koszalińskim oddziale związku.
Pierwsza rozprawa w Sądzie Rejonowym w Białogardzie już za nami. Nie doszło do ugody. Kolejna została zaplanowana dopiero na maj.