Clash 1


Od kilkunastu dni trudno szukać wędkarzy łowiących ryby nad brzegami jeziora Kaniewo w Koniecwałdzie. Wcześniej drogi w okolicy tego akwenu były nieraz wręcz zastawione samochodami. Jezioro zostało niestety zatrute nieznanymi substancjami, widoczne są duże ilości śniętych ryb.

 

Taka sytuacja trwa już od kilkunastu dni. Początkowo martwych ryb nie było wiele, jednak od razu wędkarze zaczęli apelować, by nie wyławiać ryb dla spożycia, za to usuwali śnięte ryby tam, gdzie byli w stanie dotrzeć. Powiadomiono wszystkie możliwe służby - od gminy poprzez powiat aż do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Niestety problem nadal istnieje, wręcz się pogłębia, natomiast brak wciąż informacji, co jest przyczyną zatrucia ryb.
Początkowo wśród wędkarzy pojawiły się informacje, że do jeziora nieznani sprawcy wyrzucili przeterminowane farmaceutyki lub środki ochrony roślin. Nie brakowało opinii, że zatrucie może być dziełem ludzi, którzy pozbyli się w ten sposób innych, nieznanych jeszcze substancji. Potem jako sprawcę wskazano oczyszczalnię ścieków w Sztumie. Kierownictwo Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji zaprzecza. Tymczasem śnięte ryby wciąż wypływają na powierzchnię jeziora. Wędkarze w pocie czoła wybierają tę padlinę, która jest następnie przekazywana do utylizacji.

Wersja z zatruciem wody przez oczyszczalnię ścieków jest kwestionowana również dlatego, że w takim przypadku zatrute zostałoby najpierw jezioro Parleta koło Sztumu, które jest połączone z Kaniewem. W takim przypadku śnięte ryby pojawiałyby się natychmiast przy ujściu łączącego oba akweny strumienia.

Jezioro Kaniewo nie jest akwenem naturalnym. Powstało kilkaset lat temu z inicjatywy Zakonu Krzyżackiego. Sztucznie spiętrzono wodę, powstał tu m.in. młyn. Jezioro miało służyć zapewnieniu dostaw wody do krzyżackiej stolicy w Malborku, lecz rychło okazało się do tego zbyt małe. Dlatego krzyżaccy inżynierowie stworzyli cały system hydrotechniczny, który doprowadzał do zamku malborskiego wodę z jezior Dzierzgoń, Balewo i Dąbrówka. Kaniewo połączone jest z Dąbrówką, więc jeśli w wodzie znajdują się szkodliwe substancje, przenikną również do tego akwenu.

W przyszłym tygodniu mają być znane wyniki badań wody, wykonywanych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Na razie lepiej nad jezioro Kaniewo w Koniecwałdzie nie wybierać się na wędkowanie.

Dziennik Bałtycki

 

Nie masz uprawnień do komentowania. Zaloguj się