Penn Slammer III
karp na świętaPolscy naukowcy wymyślili sposób na "humanitarny" transport wigilijnych karpi ze sklepów do domów. Proponują, by wkładać je do specjalnych rynienek, które gwarantują rybom lepsze oddychanie niż w foliowej torbie czy wiaderku. - Gdy tylko rozpocznie się sprzedaż sprawdzimy, jak to wygląda w praktyce - zapowiadają obrońcy praw zwierząt - Nie przenoście żywych karpi w foliówkach. Ryby potwornie się męczą! - apelują co roku przed Wigilią obrońcy praw zwierząt. Ale oni swoje, a my swoje - niewielu z nas bierze ze sobą do sklepu wiaderko.

- Dlatego kilka miesięcy temu razem z ichtiologami z PAN rozpoczęliśmy prace nad wynalezieniem optymalnego sposobu na przenoszenie karpi. Rozważaliśmy różne możliwości i w końcu ustaliliśmy, że najlepszym byłaby specjalna rynienka - mówi Zbigniew Szczepański, szef Towarzystwa Promocji Ryb "Pan Karp", zrzeszającego hodowców ryb i znawców branży.Plastikowe pudełeczko jest na tyle wąskie, że włożony tam karp nie będzie leżał na boku, tylko zachowana będzie pionowa pozycja, w jakiej naturalnie pływa. Z drugiej strony rynienka jest na tyle długa, że karpie nie są w niej powyginane, jak często dzieje się, gdy wkładamy je do zbyt wąskich wiaderek.

Pomysł zyskał już poparcie Głównego Inspektoratu Weterynarii. - To o niebo lepsze wyjście, jeśli włożymy rynienkę z karpiem do torby, niż mielibyśmy wkładać rybę bezpośrednio do foliówki, bo wtedy folia przylega do ciała ryby, przez co nie może ona oddychać przez skórę - tłumaczy lek. wet. Krzysztof Jażdżewski , z-ca Głównego Lekarza Weterynarii.

- Rynienki już zamówiła sieć Real, dwa sklepy Leclerc, a także wielu mniejszych sprzedawców - mówi Jacek Kapitulski z krakowskiej firmy Euro-Pack, jednego z kilku producentów plastikowych opakowań. Choć, jak mówi, koszt jednej rynienki to dla sklepu ok. 1 zł, to nowatorskie opakowania nie powinny spowodować, że za rybę zapłacimy więcej. Sprzedawcy zapowiadają, że rynienka będzie gratis.

Obrońcy praw zwierząt i tak nie są zachwyceni pomysłem. Twierdzą, że nie słyszeli, by podobny pomysł funkcjonował gdziekolwiek na świecie. - Przenoszenie karpia w tej rynience może być lepsze niż owijanie go w foliówkę, ale i tak wygląda mi na prowizoryczne rozwiązanie, które niewiele pomoże w cierpiącym rybom. Jedynym wyjściem jest zmiana naszej mentalności i zaprzestanie kupowania karpi na Wigilię - mówi Cezary Wyszyński z Fundacji Viva. Zapowiada, że członkowie fundacji będą kontrolować sklepy, sprawdzając, jak nowe rozwiązanie wygląda w praktyce. - Jestem niemal pewny, że sklepy nie będą w te rynienki wlewać wystarczającej ilości wody, zresztą ta i tak będzie się z nich wylewać, gdy klienci supermarketu wrzucą zakup na wózki - mówi.

żródło: EMETRO

Nie masz uprawnień do komentowania. Zaloguj się