Amatorów takiego wędkowania, których co roku nie brakuje, ostrzegają strażacy i leśnicy. We wtorek lód załamał się pod wędkarzem 300 metrów od brzegu.
Na szczęście nie był na Wigrach sam. Gdy lód się załamał, pomogli mu trzej inni wędkarze, którzy wyciągnęli go na brzeg. Zaalarmowana straż pożarna nie miała szans, by zdążyć z pomocą.
Dlatego strażacy, jak co roku apelują, żeby uważać zwłaszcza na takich jeziorach jak Wigry, które potrzebują czasu i odpowiednich warunków atmosferycznych, by dobrze zamarznąć. Na razie są miejsca, gdzie lód jest bardzo cienki.
"Zamarznięte są przede wszystkim zatoki jeziora - mówi leśnik z Wigierskiego Parku Narodowego, Wojciech Misiukiewicz. Tak naprawdę, bez ryzyka, mogą chodzić po jeziorze Wigry na razie tylko wilki, które co roku wybierają sobie tędy krótszą trasę, idąc na łowy z z południa parku do jego północnej części.
źródło: Polskie Radio Białystok