Znajduje się tam największa kolonia tych ptaków w centralnej Polsce.
Przyrodnicy przewidują, że dokonanie odstrzału w sugerowanym przez Polski Związek Wędkarski okresie (od połowy lutego do końca czerwca) sprawi, że ptaków zginie znacznie więcej niż przewidywana liczba 250 osobników. Bo jeśli z dwojga dorosłych jedno zostanie zabite, to partner pozostawi jaja i młode, które też zginą, ale z głodu.
- Na tym obszarze powinno być maksymalnie 200-300 par, a jest już ponad 4 tysiące - odpiera Tomasz Igiel, kierownik pęczniewskich stawów rybnych. - Kormorany traktują nasze stawy jak bezpłatną stołówkę, a pobliski rezerwat jako hotel. Jesienią na brzegach jest aż czarno od kormoranów. Jesteśmy bezradni w walce z tymi żarłocznymi ptakami. I tak nie uda się ich przegonić; na miejsce jednego zastrzelonego przybędą kolejne. To bardzo inteligentne stworzenia.
źródło: NaszeMiasto.pl