Revo rocket
Henryk Czyrko (z prawej) zapewnia, że na zebraniu usłyszał wulgaryzmy pod swoim adresem. Jego słowa potwierdza Grzegorz Kalkowski.- Wiceprzewodniczący naszego koła wędkarskiego Kleń w Głogowie zamiast odpowiedzieć na moje pytanie, kazał mi spier.... - mówi oburzony Henryk Czyrko. - To skandal, by tak zachowywała się publiczna osoba.

Wędkarze z koła Kleń spotkali się, by przyjąć sprawozdanie z rocznej działalności. Najpierw było dość spokojnie, ale końcówka spotkania miała raczej nerwowy charakter. - Skorzystałem z tego, że wiceprzewodniczący Karol Szczepaniak pojawił się na tym zebraniu i zadałem mu pytanie, pewnie niewygodne dla niego - opowiada wędkarz. - Otóż przeczytałem w "Gazecie Lubuskiej”, że dostaje on jako członek zarządu okręgu w ciągu roku grubo ponad dwa tysiące złotych. Chciałem wiedzieć za co.
Artykuł w "Gazecie Lubuskiej”, na który powoływał się wędkarz, dotyczył dochodów radnych miejskich za 2010 rok. Zadając swoje pytanie, H. Czyrko skomentował działalność Karola Szczepaniaka. Powiedział, że za pieniądze to na zebrania do okręgu jeździ, a za darmo to na zebrania koła w Głogowie nie przychodzi. - Bo taka jest prawda - zapewnia inny wędkarz, członek zarządu koła Grzegorz Kalkowski. - W ciągu roku jest dziesięć takich zebrań, ja byłem na ośmiu i na żadnym pana wcieprzewodniczącego Szczepaniaka nie widziałem. 

Jaką odpowiedź na swoje pytanie usłyszał Henryk Czyrko? - Pan Szczepaniak mówił, że to są pieniądze na przejazdy i diety za cały rok, a później usłyszałem jeszcze jedno słowo: spier.... - twierdzi. 
Tę sytuację potwierdza Grzegorz Kalkowski. - Ja też to usłyszałem. Dobitnie i wyraźnie. Jestem tym zbulwersowany. Takie słowa może są dopuszczalne w prywatnych rozmowach na rybach, jak rozmawiają ze sobą dobrzy znajomi, ale nie w takim miejscu i z ust osoby publicznej - powiedział nam.
Jak relacjonują wędkarze, na tym się jednak sprawa nie skończyła. - Pan Szczepaniak zarzucił mi, że jestem pijany - mówi Henryk Czyrko. - Zaproponowałem więc żebyśmy pojechali na policję, żebym tam dmuchnął w balonik. Wtedy byłoby jasne, że jego słowa to oszczerstwo. Co usłyszałem na tę propozycję? Żebym sobie ten balonik na łeb naciągnął. Tak się zachowuje człowiek, który jest radnym miejskim? To skandal! Nie wiem jak to zebranie przeżyłem, mam wszczepiony rozrusznik, nie mam jelita grubego, jestem schorowany. A tu taki ktoś zwraca się do mnie jak do gówniarza na publicznym spotkaniu.

Henryk Czyrko już napisał skargę do zarządu okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego. - Napiszę także do zarządu krajowego - przekonuje.
Zapytaliśmy o ocenę sytuacji przewodniczącego koła Kleń Krzysztofa Sadowskiego, zawodowo rzecznika prezydenta Głogowa. - Proszę nie wiązać tej wymiany zdań z działalnością koła Kleń - powiedział. - To, co ci panowie mówili działo się już po zebraniu. W takim razie były to ich prywatne rozmowy, które mnie nie interesują.

Poprosiliśmy o komentarz Karola Szczepaniaka, któremu H. Czyrko zarzuca niewłaściwe zachowanie. - Nie będę tego teraz komentować - powiedział. Ale przesłał do naszej redakcji oświadczenie w tej sprawie. Czytamy w nim między innymi: "Wytłumaczyłem panu Henrykowi Czyrko, że środki wykazane w tym oświadczeniu to diety wraz z delegacjami otrzymane z budżetu okręgu PZW w Legnicy, które otrzymuję za posiedzenia zarządu okręgu na zasadach ogólnych i jest to suma wykazana w ujęciu rocznym. Podczas dyskusji dotyczącej budżetu koła oświadczyłem, że jako wiceprezes w ostatnich dwóch latach nie wziąłem żadnej delegacji finansowanej z budżetu koła Kleń. Podobną deklarację złożył również prezes koła. Uważam, że jeżeli ktokolwiek uznaje, iż walne zebranie sprawozdawcze miało nieodpowiedni przebieg, powinien skierować sprawę do Okręgowej Komisji Rewizyjnej PZW w Legnicy, celem wyjaśnienia swoich wątpliwości i uwag. Jednocześnie, jeżeli ktokolwiek poczuł się dotknięty sposobem prowadzenia obrad, udzielaniem głosu w dyskusji lub samą dyskusją, powinien skierować sprawę do Sądu Koleżeńskiego Polskiego Związku Wędkarskiego, jednocześnie wnosząc do protokołu stosowną uwagę, że czuje się dotknięty czyjąś wypowiedzią. Natomiast odnośnie dyskusji i wymiany zdań, które miały miejsce pomiędzy uczestnikami po zakończeniu walnego zebrania sprawozdawczego nie zajmuję żadnego stanowiska. Są to prywatne wypowiedzi, sądy i komentarze, których nie będę komentował.”

Jednak na jedno pytanie dziennikarza Karol Szczepaniak odpowiedział. - Czy użył pan takiego wulgaryzmu w rozmowie z wędkarzem? - zapytaliśmy.
- Nie pamiętam - padła odpowiedź.

źródło: Gazeta Lubuska

Nie masz uprawnień do komentowania. Zaloguj się