Społeczna straż rybacka otrzyma silnik do łodzi motorowej. Umowę użyczenia podpisał z prezydentem Grudziądza Robertem Malinowskim wiceprezes toruńskiego Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego Zbigniew Byczyński.
Coraz więcej udanych akcji
- Silnik do łodzi strażnicy dostali w samą porę. Stary to już wrak - wyjaśnia Byczyński. - Będą mogli szybko poruszać się po akwenach, a nadzorują w całym powiecie grudziądzkim 1.200 hektarów samych jezior oraz Wisłę. Kłusownicy powinni się mieć na baczności, bo ostatnio było dużo udanych akcji zatrzymywania złodziei ryb. Strażnicy mają coraz większe wsparcie mieszkańców i są coraz lepiej wyposażeni. Mają już dwa samochody. Skutecznie współpracują ze strażą państwową i policją.
Szybsi, skuteczniejsi
Dzięki temu łatwiej patrolować łodzią akweny w naszym rejonie, a także szybko dojechać na akcję lądem.
Zbigniew Szymański, komendant Powiatowej Ochotniczej Straży Rybackiej potwierdza, że łatwiej łapać złodziei, gdy przybywa sprzętu. - Działamy coraz skuteczniej, ale niestety, proceder nie maleje. Tylko w 2010 r na gorącym uczynku zatrzymaliśmy 30 sprawców przestępstwa, jakim jest kłusownictwo, a także 800 sprawców wykroczeń. W tym roku "wpadło" już ośmiu. Najwięcej kłusowników grasuje na Wiśle i Rudniku, a także na jeziorach Łasin Duże, Mełno, Święte, Szynwałd i Nogat
Strażnicy potwierdzają, że mają bardzo duże wsparcie policji. Jednak w miejsce zatrzymanych kłusowników, pojawiają się nowi.
źródło: Gazeta Pomorska