Abu 1
Fot. Przemysław PeszekStraż rybacka skontrolowała wędkarzy podczas zawodów na Brdzie. Wyszło głupio, a wojewoda ma kłopot. Nalot Państwowej Straży Rybackiej na uczestników ogólnopolskich zawodów wędkarskich zakończył się wlepieniem mandatów. Wędkarze żądają wyjaśnień. Wędkarze mówią, że to, co stało się 22 maja podczas zawodów „Robinson Super Cup” na Brdzie to skandal i wstyd dla miasta. Kilkunastu strażników PSR oraz członków Społecznej Straży Rybackiej wpadło na teren zawodów podczas ich trwania i zaczęło kontrolować biorących w nich udział sportowców. Sprawdzano, czy uiścili wymagane prawem opłaty, a także kontrolowano... aktualność ich kart wędkarskich .

Robinson Super Cup” to cykl ogólnopolskich zawodów, które cieszą się dużą popularnością wśród wędkarzy sportowych.

- W opinii organizatorów, doszło do bezprecedensowej interwencji - twierdzi Paweł Górny, członek Zarządu Koła nr 4 Polskiego Związku Wędkarskiego w Bydgoszczy. - Wielu mistrzów Polski i członków kadry narodowej zostało zmuszonych do uczestnictwa w spektaklu, zafundowanym przez urzędników podległych wojewodzie. Niektórzy zawodnicy podkreślali, że podczas wielu lat startów na całym świecie nie spotkali się z podobna sytuacją. To wstyd dla naszego regionu.

Nie zapłacili za Brdę

Jarosław Bochocki, komendant Państwowej Straży Rybackiej w Kujawsko-Pomorskiem, mówi, że podczas zdarzenia był na zwolnieniu lekarskim. - Ale doskonale znam tę sprawę - zaznacza - Poleciłem sporządzenie notatki służbowej na temat zajścia. Wszystkie odbyło się zgodnie z prawem i obowiązującymi przepisami. Kontrola była uzasadniona.

Okazało się, że z zawodami nie wszystko było tak, jak trzeba. - Na zawodników nałożono w sumie jedenaście mandatów, ponieważ nie przedstawili dowodów uiszczenia opłat za korzystanie z rzeki, na której łowili.

W skrócie mówiąc - prawo jest takie, że zawodnicy przyjezdni, spoza województwa, nawet za uczestnictwo w zawodach muszą zapłacić.

- Według naszych informacji, pieniądze przeznaczone na opłaty pobrano od uczestników zawodów, ale nie przekazano ich do PZW - mówi komendant Bocheński.

Okazuje się, że straż rybacka przeprowadziła kontrolę, opierając się na zawiadomieniu złożonym przez Zarząd Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Bydgoszczy.

Wojewoda wyjaśni...

- Nie ma żadnego uzasadnienia dla takiej skali działań straży - twierdzi Paweł Górny. Mówi, że Zarząd Okręgu PZW wiedział o zawodach, więc niedopatrzenie w sprawie opłat można było załatwić od ręki. Za mandaty wlepione wędkarzom zapłacił jeden z organizatorów zawodów.

Paweł Górny skierował do Ewy Mes, wojewody kujawsko-pomorskiej, pismo z żądaniem wyjaśnienia działania podległej jej Państwowej Straży Rybackiej.

- Pismo dotarło do nas w poniedziałek - mówi Bartosz Michałek, rzecznik prasowy wojewody. - W zależności od wagi zawartych w nim zarzutów, albo podejmiemy stosowne działania kontrolne, albo nie.

źródło: Express Bydgoski


Nie masz uprawnień do komentowania. Zaloguj się