- Tu świetnie biorą karasie - mówią wędkarze, których zawsze można spotkać nad brzegiem.
Niestety, to miejsce wyjątkowo niebezpieczne. Zaraz przy brzegu ciągną się bowiem linie energetyczne. - - mówi wprost jeden z wędkarzy. Stefan F. za swoją miłość do wędkowania zapłacił najwyższą cenę. Zacinając rybę, podniósł swoją ośmiometrową wędkę pionowo do góry i... padł bez ducha. Wędka mężczyzny wcale nie musiała dotknąć drutu, wystarczył "przeskok napięcia".
Prąd o napięciu 15 000 voltów przeszedł przez ciało wędkarza. Niestety, mimo szybkiej pomocy medycznej Stefana F. nie udało się uratować.
- Włókno węglowe, z którego wykonana była wędka ofiary, jest bardzo dobrym przewodnikiem prądu elektrycznego. Z tego względu, używając wędek w pobliżu sieci energii elektrycznej lub podczas burzy z wyładowaniami atmosferycznymi, należy zachować szczególną ostrożność, aby uniknąć śmiertelnego porażenia prądem - mówi Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
źródło: SE.pl