Po wielu latach nieobecności w polskich rzekach znów pojawiły się łososie. By mogły swobodnie pływać, przebudowywane są zapory wodne. Zyskuje na tym nie tylko przyroda; lepsza ma być także ochrona przeciwpowodziowa
Celem projektu jest odrodzenie zdrowej populacji łososia w naturalnych warunkach. Dzięki tej inicjatywie do dopływów górnej Wisły trafiają setki tysięcy małych ryb. Inicjatorem akcji jest WWF - międzynarodowa organizacja ekologiczna, która prowadzi \"Program restytucji łososia w zlewni górnej Wisły\". Ekologom pomagają: Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie, Polski Związek Wędkarski oraz Uniwersytet Rolniczy w Krakowie.- Wypuszczamy łososie na ich historyczne tarliska. Chcemy, by te ryby znów zadomowiły się w polskich rzekach, by wędkarze mogli je łowić, jak przed dziesiątkami lat - tłumaczy Mateusz Przebięda, który z ramienia WWF koordynuje akcję.Zanieczyszczenie wód, regulacje rzek, pozyskiwanie żwiru, budowa stopni i zapór wodnych sprawiły, że przez ostatnich kilkadziesiąt lat dzikie łososie w Wiśle były prawdziwą rzadkością. Ostatnia samodzielna populacja łososi na terenie Polski wyginęła w 1985 roku.
Włocławek odciął powrót
- Wraz z poprawą w ostatnich latach czystości wód Wisły, a także jej dorzecza, pojawiła się szansa restytucji tego gatunku w królowej polskich rzek - wyjaśnia Przemysław Nawrocki z WWF, który przed sześcioma laty rozpoczynał akcję przywracania łososi w polskich rzekach.
Łosoś to ryba wędrowna, która w naturalnych warunkach rodzi się w rzece. Przez pierwsze dwa lata życia łosoś przebywa w pobliżu miejsca urodzenia. Następnie wędruje w dół rzeki, aby kolejne dwa-trzy lata spędzić w morzu, gdzie dorasta. Dorosłe łososie, ważące nawet 10 kg, wracają w górę rzeki, aby odbyć tarło w miejscu, w którym się urodziły.
- Tarliska łososi to górne odcinki szybko płynących rzek, gdzie woda jest czysta, zimna i dobrze natleniona, a dno żwirowe. Takie rzeki mamy na południu Polski - mówi Przebięda.
Łososie są tak silne, że podczas wędrówki na tarliska pokonują nie tylko wartki prąd rzeki, ale także małe wodospady. - Niestety, nawet łosoś okazał się bezradny wobec barier stawianych przez człowieka. Zbudowana pod koniec lat 60. zapora we Włocławku odcięła łososiom powrót na tarło w dorzeczu górnej Wisły. 20 lat później łososie wyginęły także w innych częściach naszego kraju - wyjaśnia Nawrocki. - Jednak dzisiaj przeszkody na drodze ich wędrówki można usunąć, budując na zaporach przejścia dla ryb, tak zwane przepławki - dodaje.
Nie tylko łosoś
Jedną z pierwszych rzek, w której ryby znów będą mogły swobodnie pływać, jest Biała Tarnowska. Za prawie 19 mln zł (z czego ok. 16 mln wyłożyła Unia Europejska) zostaną zniwelowane na niej zapory wodne.
To prawobrzeżny dopływ Dunajca o długości ponad stu kilometrów. Jej dolina stanowi bardzo ważny korytarz ekologiczny, spajający ze sobą cenne obszary objęte ochroną w sieci Natura 2000. - Budowane w korycie rzeki stopnie wodne zaburzyły naturalny cykl życia organizmów wodnych, w tym zwłaszcza tych odbywających dalekie wędrówki, jak łososie - tłumaczy Paweł Średziński z WWF.
W ramach projektu zaplanowano przebudowę czterech stopni wodnych w dolnym i górnym biegu Białej Tarnowskiej, tak by ryby mogły swobodnie przez nie przepływać. Jednocześnie prowadzone będą prace nad stworzeniem możliwości wylewania rzeki na terenach niezagospodarowanych.
- Poza poprawą stanu środowiska zwiększa to także bezpieczeństwo powodziowe. Jak pokazują przykłady ostatnich lat, regulacja koryt rzecznych, obwałowanie i stabilizacja brzegów rzeki mają negatywne konsekwencje, przyspieszając spływ wód, potęgują niszczące działania wezbrań i powodzi na terenach niżej położonych. Dlatego tak ważne staje się przywrócenie rzekom możliwości naturalnego kształtowania ich koryt, tam, gdzie jest to tylko możliwe - uważa Średziński.
- Ustalony został już historyczny genotyp łososia w celu zarybienia Białej Tarnowskiej. Wyznaczono też nadrzeczne tereny, na których zostaną odnowione lasy łęgowe - mówi Marek Jelonek z RZGW w Krakowie (przywracanie tych lasów służy nie tylko przyrodzie, ale pozwala także łagodzić skutki okresowych wezbrań wody).
Przyrodnicy liczą, że w Białej Tarnowskiej na nowo zadomowią się nie tylko łososie, ale też skójka gruboskorupowa - małż, który jest wskaźnikiem czystości wód - a także kumak górski, płaz.
- Projekt realizowany na Białej Tarnowskiej jest wzorem do naśladowania we wszystkich miejscach, gdzie wskutek ingerencji człowieka rzeki i ich doliny utraciły część swoich funkcji przyrodniczych. To przykład kompleksowego podchodzenia do ochrony wód - uważa Piotr Nieznański z WWF Polska.
- Prowadzona od sześciu lat akcja reintrodukcji łososia okazała się skuteczna. Odłowy kontrolne w rzekach, do których wypuszczono narybek, wskazują wysoką przeżywalność łososi - cieszy się Mateusz Przebięda. - Rzeki, do których powróciły łososie, od Morza Bałtyckiego właściwie oddziela już tylko zapora we Włocławku. Także ona ma być w najbliższych latach udrożniona dla ryb wędrownych. Pozwala to wierzyć, że wypuszczane na południu Polski łososie wrócą kiedyś na tarło w te same miejsca. I tak łosoś odrodzi się w polskich rzekach.
Źródło: Gazeta Wyborcza