TEMAT: Spis powszechny

Witam!
Już niedługo rachmistrzowie zawitają do naszych domostw, żeby zobaczyć co tu państwo może nam jeszcze zabrać. Spis jest obowiązkowy, a rachmistrzowie grożą prokuratorem, powołując się na jakąś szemraną ustawę.
Mnie się ta koncepcja wcale nie podoba. Nie chcę, aby moje dane "szły dalej" (pewnie je sprzedadzą do jakiś firm i zaczną się telefony...). Nie chcę, aby ktoś posiadał informacje o mnie. Jakiekolwiek. Jak coś podaję to robię to dobrowolnie, a nie pod lufą karabinu. <am zamiar wykręcić się z tego cyrku.
Teraz tak.
Co, jeżeli do zakończenia spisu nie będę obecny w domu?
Mam pracę, mam hobby, nie mam czasu na jakiś szemranych rachmistrzów.
Czy ktoś zabroni mi porannego wyjazdu na ryby? Czy ktoś zabroni mi iść do pracy? Wracam (jak widać) koło 22, a to nie pora na spisywanie, ale na odpoczynek po ciężkim dniu.

Uważam, że obowiązek uczestniczenia w tej szopce jest sprzeczny z podstawowymi prawami człowieka.
Wszak inne instytucje (ZUSy, srusy, US, PUP, UM itp) mają od cholery danych, po co im jeszcze więcej?

Państwo policyjne...
Nic nie dało, a brać by chciało.

Glaczego jakąś ustawę nazywasz "szemraną"?
A dlaczego rachmistrze wedłog Ciebie to "szemrane"osoby?

www.stat.gov.pl/gus/nsp_PLK_HTML.htm

Powiem szczerze, że mi również się nie podoba tego tupu "przymus".
Nie toleruję, gdy ktoś mnie do czegoś zmusza. Nic nie muszę, co najwyżej mogę chcieć. Dlatego jeśli mnie "dorwie" rachmistrz - to proszę bardzo, ale jakoś nie sądzę aby mu się udało.
Najbliższe półtora miesiąca będę praktycznie poza domem, a nawet jak pomieszkuję to i tak nie odbieram domofonu i drzwi nie otwieram - jak ktoś ze znajomych ma do mnie sprawę, to zawsze najpierw dzwoni. I tyle.

Może podchodziłbym inaczej do tego typu "akcji", ale .... Właśnie - zastanawiam co daje mi państwo od siebie? Płacę podatki, płacę ... na każdym kroku. Nawet jakiś podatek "klimatyczny"... Do tego jak MUSIAŁEM wymienić dowód na nowy, to też za to ZAPŁACIŁEM. Ja - nie państwo, które mnie ZMUSIŁO do wymiany.
Dlatego mówiąc łagodnie - pierdzielę jakieś spisy i inne akcje społeczne. Tylko czekać, jak przy następnym spisie każą nam za to zapłacić......

Nasze zajefajne policyjne państewko dba o swoje. Więc nie mamy się czemu dziwić że prześwietla pacjętów ile jeszcze pociągną...
A swoją drogą to do cholery ile razy można płacić daniny, skoro przy pasku zabierają nam 19%, przy płaceniu następne 23%, idąc dalej jakieś chorobowe, srobowe i inne dziwne składowe ciężko zarobionego grosza.
Więc nawet gdyby chcieli mmnie spisywać to ... mogą mnie osobiście w D...
pocałować i tu Wężykiem Jasiu )))

pisaq napisał:
Pomijając prywatne odczucia co do zasadności takiego spisu brak czasu na wizytę (nie wykluczone że zgrabnej i ślicznej rachmistrzyni) można zamienić poprzez wypełnienie spisu online.

W sumie masz rację Norbert - mogliby w necie zamieścić wzór ankiety i część ludzi nie chcąc wpuszczać obcych do domu na pewno by skorzystała z tej formy spisu a i państwo zaoszczędziłoby na rachmistrzach. Ale po co oszczędzać, rząd się zawsze wyżywi....

Moi drodzy spis jest potrzebny i nie jest celem by nas katalogować do jakichś szemranych celów tylko po to by ocenić stan ilościowy i jakościowy naszego społeczeństwa

Mnie osobiście też się to nie podoba tym bardziej ma się odczucie faktycznie jakby szukali dziury w całym...

Z dowodami to masakra i tu nie powinniśmy się zgadzać na płacenie- co dwa lata nowe dowody - mi się jakoś w sierpniu kończy ważność dowodu osobistego a po jego wymianie ma nastąpić kolejna na te z tymi czipami i co mam dwa razy płacić? niestety takie mamy w tym kraju "obyczaje" bo z porządkiem i logiką to to nie ma za wiele wspólnego

Historia spisów statystycznych w Polsce
pl.wikipedia.org/wiki/Spisy_statystyczne_w_Polsce

pl.wikipedia.org/wiki/Spis_statystyczny


Po przeczytaniu tych wiadomości widać,że spisy statystyczne nie są specialnością ani ostatnich czasów,ani wyłącznie polską.
wydaje się więc,że pisanie o państwie policyjnym w kontekście spisu powszechnego jest akurat nie trafione.
A całkiem inną sprawą jest to,że nie wszystkim przypada do gustu to,ze go wypytują o stan posiadania.Lub nie posiadania.

spines21 napisał:
Można oczywiście skorzystać z neta

www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article...406/REGION/589054378

Paweł ma pewnie rację twierdząc, że taki spis jest potrzebny. Bardzo możliwe. Tylko mnie jakoś nie ciągnie, do udziału w tej zabawie...
Można oczywiście zrobić tak jak podpowiada Norbert i wypełnić formularz on line. Ale ja jestem prostym chłopem - działam na zasadzie wzajemności - jak ty mi, tak ja tobie.
Dlaczego ja mam coś ułatwiać urzędnikom, skoro aby załatwić cokolwiek, muszę koczować w urzędach? Ostatnio rejestrowałem łódkę. Wszystko załatwia się w jednym okienku, ale opłatę za rejestrację ( po wypełnieniu wniosku, a przed jego złożeniem ) trzeba wnieść ... w innym urzędzie !!! Tego typu formalności, spokojnie można by "ucywilizować" i załatwiać on line. Ale komuś się nie chce za to zabrać i interesanci muszą ganiać po urzędach i stać w kolejkach. Dlatego też ja, działając na zasadzie " jak ty mi, tak ja tobie" nic on line nie będę wypełniał.
Oczywiście nikogo nie namawiam do takiego postępowania - to tylko moje podejście

Do takiego stanu dążymy choć jak każdy tak i ja wiem że żeby coś załatwić w jakimkolwiek urzędzie czy placówce państwowej to trzeba trafić na dobry dzień danego urzędnika-ale nie zapominajmy że nie każdy jest taki i nie koniecznie trzeba tym ludziom pracę utrudniać Kamilu ja rozumiem Twoje postępowanie jednoczesnie go nie popieram raz na te 10 lat można zacisnąć zęby


Co do reszty Twojego posta się zgadzam bo jak mi scholowali auto w Warszawie razem z dokumentami (wyszedłem na 10 minut do hotelu a wracam a tu auta niet-nie zauważyłem znaku że holują) to żeby auto odebrać trzeba zapłacić w banku kwitkiem ze straży miejskiej odebrany a potem do nich wrócić by z tym samym kwitkiem + potwierdzeniem jechać na parking po auto-i tu najlepsze JEŻELI ZABRALI AUTO RAZEM Z DOWODEM TO TRZEBA JECHAĆ NA PARKING PO DOWÓD REJESTRACYJNY I DOPIERO WTEDY WYDAJĄ W STRAZY TO POTWIERDZENIE !!!!! myślałem że mnie szlag trafi

okonhel napisał:Spis powszechny przez internet nie jest nowością wręcz zachęcani jesteśmy do tej formy przez media.Ja swoją seksowną rachmistrzynię już mam, więc wypełnię przez internet

Właśnie, dokładnie o tym pisałem...

Ja nie mam zamiaru utrudniać pracy rachmistrzowi, bo on osobiście nic mi nie zrobił. Jeśli mnie dorwie na klatce pod windą, no to moja strata i wyrwie ode mnie moje dane. Ale samemu państwu nic ułatwiać nie będę - drzwi nie otwieram, nic nie wypełniam w sieci.
A'propos podawania swoich danych do sieci - nie wiem jakich danych od nas "wymagają", ale ... czy to jest bezpieczne? Wczoraj słyszałem w Faktach, że Sony utraciło dane kilkuset tysięcy swoich klientów i jakaś straszna MUKA jest... Zastanawiam się, kto skuteczniej chroni dane swoich "klientów" - dżapańska firma Sony, czy polskie urzędy...?

w sieci bezpieczny nie jest żaden użytkownik

z tymi atakami jest tak jak z explorerem microsoftu-z racji swojej pozycji na rynku i polityki względem uzytkowników hakerzy robią na złość firmie i wynajdują najmniejsze luki by program zhakować i pokazać jego słabość-na mozille już nikt tak nie wjeżdża

spis jest potrzebny a że w jakimś sensie sam jestem urzędnikiem państwowym to patrze na to pod innym kątem-może subiektywnie, kto wie

Pewnie podchodziłbym do tego inaczej, gdyby nie było to obowiązkowe.
Gdyby było to dobrowolne (jak oddawanie krwi) to pewnie bym się zgłosił albo wysłał formularz online.
Jest to zmuszanie obywatela, żeby zmarnował swój prywatny (tak cenny czas).
Państwo rzuca nam kłody pod nogi na każdym kroku, czemu ja mam tego nie robić?
Mówię o "szemranych ustawach", bo w moich oczach wszystkie są takie.
Mówię o "szemranych rachmistrzach", bo już trafili się oszuści.
Fakt, rachmistrzyni w mojej okolicy to fajna laska, ale Catherine Tramell (Nagi instynkt) też była piękna. I co?

chociaż można było sobie popatrzyć przed śmiercią

Był kiedyś taki prezdent chyba w Stanach Zjednoczonych nazywał się John Kennedy! Zadał amerykanom takie pytanie: Co Ty zrobiłeś dla swojego kraju? A nie co kraj zrobił dla Ciebie! To daję do przemyslenia tym, którzy piszą w tym wątku,że Polska obecna jest krajem policyjnym. Proszę również popatrzyć gdzie w tej chwili jest Ameryka! Bez obrazy, ale mam wrażenie,że nie którzy nie wiedzą co piszą! Proszę porównać to co dzieje się dzisiaj za naszaą wschodnią granicą np. na Białorusi! Tam to ludzie mają wolność! Albo co działo się w Polsce jeszcze nie tak dawno! Gdzie za opowiedzenie głupawego dowcipu w najlepszym razie można było dostać kolegium! A spis nie jest po to by inwigilować społeczeństwo, ale po to żeby wiedzieć coś o tym społeczeństwie! Nie rozumię tego świętego oburzenia! To tak samo jak z rejestrem połowów. Można go wypełnić rzetelnie, można i na kłamać! Tylko po co!

To po tylu latach sprawowania władzy, nasi rządzący nie wiedzą nic o społeczeństwie? No brawo!
Gdybym, po dwóch latach pracy w firmie spytał "ale o co tu chodzi?" to by mnie wyrzucono.
Rejestr połowu jest potrzebny do sprawowania opieki nad wodami. Żeby wiedzieć jakie były odłowy wędkarskie, ile jakiej ryby zabrali wędkarze. Żeby wiedzieć co trzeba uzupełnić, a nie co trzeba zabrać.
Nie sądzę, żeby po wizycie rachmistrza i stwierdzeniu, że nie mam w domu telewizora plazmowego, ktoś mi takowy odbiornik sprezentował.

Taki spis na pewno kosztuje. Powiem więcej, kosztuje niemało. Cała machina urzędnicza musi zostać wprawiona w ruch. Personel, osprzęt, urządzenia, siedziby.
Czy nie można było za ta pieniądze zakupić sprzęt do szpitali? Może kilka karetek? Albo etat dla kilku ratowników?
A może by tak załatać dziury w drogach? Przydałoby się, żeby te nasze autostrady (hah!) wyglądały jako-tako do Euro.

Problemów jest dużo, kasy jest mało, po co ją wyrzucać w błoto?
Po to, żeby dowiedzieć się czegoś oczywistego i czegoś, co każdy polityk powinien wiedzieć od dawna: kolorowo nie jest.

A nie przyszło Ci do głowy np,że tak naprawdę nikt nie wie ilu jest polaków? Ilu wyjechalo? Kto na ich miejsce przyjechał itd.Kto czuje się np Ślązakiem,Kaszubem czy Ormianinem. Czy to jest naganne. Nikt nigdzie nie mówi,że trzeba komuś prezenty dawać w czasie spisu!Raz na kilkadziesiąt lat trzeba wiedzieć jak zmienia się społeczeństwo. W Twojej firmie przynajmniej raz w roku ktoś robi bilans ( remament ), tego co jest i tego czego brak.Raz w roku!!!!!!!!! Toż to samo co spis powszechny. A spisy są raz na kilkadziesiąt czy kilkanaście lat.Mnie to nie dziwi, powiem więcej, nawet ciekawi jak wygłąda społeczeństwo po transformacji z ciemnogrodu i socjalizmu realnego! Z wielkim zaciekawieniem przeczytam wyniki spisu!

łysy-wąż napisał:
Zgadzam się z Kamilem. Udostępnianie swoich danych osobowych powinno być całkowicie dobrowolne.
Poniżej link do tego o czym pisał Kamil.

di.com.pl/news/37608,10,Sony_wsadzilo_pe...si_go_wyciagnac.html