Jadąc od Kielc w stronę Piekoszowa skręcamy zaraz za wiaduktem w prawo jedziemy cały czas prosto aż do krzyżówki z kapliczką jeśli pojedziemy prosto główna drogą dojedziemy do ruin zamku a jeśli skręcimy w prawo dojedziemy do nieczynnej piaskowni.
Po dawnym fajnym łowisku pozostał cień tego co było w latach 90.
Było tam dużo wody teraz jest jej o 80% mniej.
Łowiłem tam karasie srebrzyste, okonie, płotki i wzdręgi trafiały się też szczupaki. Dawniej wpływał tam strumyk ale już go nie widziałem. W płytkiej wodzie widać jednak ryby prawdopodobnie to karasie widać ze wędkarze tam łowią.
Spotkałem jednego łowiącego i po śmieciach można powiedzieć że „nasi tu byli".
W wodzie pływa duża ilość drobnego karasia, można podzielić to teraz na 4 takie bajorka dawniej były dwa. Brzegi rozjeżdżone chyba quadami. Można zajrzeć jeśli ktoś nie ma opłat PZW bo w tym wypadku wystarczy tylko „biała” karta wędkarska.
Pałac w Piekoszowie został zbudowany w latach 1645-50 przez wojewodę sandomierskiego
Jana Aleksandra Tarłę. Jest on ponoć kopią pałacu kieleckiego, a jego budowa kosztować miała równowartość 30 wsi.
Posiadłość była we władaniu rodu Tarłów do 1842 r., a następnie kilkakrotnie zmieniała swych właścicieli.
W połowie XIX stulecia pałac spalił się i zamienił w ruinę. Mimo podjętych prób jego restauracji nigdy nie powrócił już do dawnej świetności.
Legenda głosi że na imprezie zorganizowanej przez biskupa krakowskiego Jakuba Zadzika w jego kieleckiej rezydencji dumny ze swej siedziby gospodarz pogardliwie odmówił przyjęcia zaproszenia wojewody, dodając z wrodzoną sobie skromnością: Po chałupach nie jeżdżę. Urażony Tarło zripostował: Zapraszam zatem ekscelencję do siebie do Piekoszowa za dwa lata, do takiego samego pałacu, jaki ekscelencja tu posiadasz. Dwa lata później stanął w Piekoszowie obiekt, zbudowany przez tego samego jakoby architekta, ściśle według kieleckich wymiarów.
Czytaj więcej...