- Szczegóły
- Odsłony: 5818
- Szczegóły
- Odsłony: 6550
Jak mówi Przemysław Słotwiński z Gminnej Straży Rybackiej w Bogatyni, jedna z firm prowadzących prace budowlane przy rzece, prawdopodobnie odprowadzała wodę z budowy do rzeki. Według niego ryby się udusiły, bo w rzece zabrakło tlenu.
- Szczegóły
- Odsłony: 8132
Przybył na miejsce miejscowy Społeczny Strażnik Rybacki i za pomocą lornetki stwierdził ,że na łodzi nie ma nikogo. Było to bardzo niepokojące ponieważ w tym dniu na zbiorniku był bardzo silny wiatr i wysoka fala ,oprócz tej jednej łodzi nie było innych na wodzie.
Mogło dojść do tego ,że wędkarz wpadł do wody. Natychmiast powiadomiono służby ratunkowe , które po około 10 minutach od powzięcia informacji pojawiły się na miejscu tj. dwa samochody Państwowej Straży Pożarnej.
Z obserwowanej łódki nagle wynurzyła się postać człowieka . Lecz dalej niepewność ,że może zasłabł i podniósł się z podłogi łodzi. Strażacy sygnałem dźwiękowym nadali znak wędkarzowi aby spłynął do brzegu.
Wędkarz po dotarciu do brzegu był bardzo zdziwiony całą sytuacją i oświadczył, że spał w łódce . Zapytany został przez Straż Pożarną i Rybacką, czy wszystko w porządku, czy nic się nie stało, czy potrzebuje pomocy powiedział, że „ wszystko jest w porządku”. Wędkującym okazał się jeden z członków Koła PZW „Grodzkie” Jelenia Góra. Wszyscy odetchnęli z ulgą , że nic się nie stało a wyglądało już na to ,że doszło do tragedii. Powyższa sytuacja wskazuje jak sprawnie wygląda współpraca ludzi tj. wędkarzy, strażników i zawodowych służb ratunkowych, którzy nie okazali się obojętni i zareagowali na niepokojące sygnały .W końcu chcieli uratować dobro nadrzędne –ludzkie życie.
http://www.spoleczna-straz-rybacka.com.pl/
{fshare}
- Szczegóły
- Odsłony: 5557
Ahoj! Witam ponownie wszystkich naszych wiernych Czytelników i entuzjastów moczenia morskiego kija.
- Szczegóły
- Odsłony: 5467
Zaraz po narodzinach Antek, zamiast do domu, trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Leczenie tak skomplikowanej wady jest niezwykle trudne i wymaga postępowania kardiochirurgicznego, co, szczególnie dla tak małego dziecka, wiąże się z wieloma zagrożeniami.