Spider Wire 1
Chciałbyś poinformować o ciekawym i ważnym wydarzeniu? Wyślij info na Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.



ww12013Wiadomości Wędkarskie 01/2013

W tym wydaniu "Wiadomości Wędkarskich" informujemy o składkach za wędkowanie, jakie wprowadziły okręgi PZW. Zebraliśmy te informacje w ostatniej chwili, na parę godzin przed zamknięciem numeru. Wysokość składek ustaliły okręgi. Wszystkie one mają osobowość prawną i są to ich suwerenne decyzje. Wydaje mi się, że niektóre z okręgów zbyt komplikują tabele opłat. Jestem też pewny, że w niektórych przypadkach wysokość składek wywoła gorące dyskusje. Ocenią to wędkarze i zadziałają prawa rynku.



Oprócz tego w numerze:

• Jak złowiono brzanę 5,82 kg

• Rozpoczyna się sezon łowienia pod lodem. Radzimy jak łowić błystką, mormyszką i na spławik. Gdzie łowić, jakie zastosować przynęty, zanęty, taktykę. "Ryby spod lodu".

• Wędkarz światowej sławy Steve Woźniak złowił 1173 gatunki ryb, ma na koncie 65 rekordów – ekskluzywny wywiad dla "WW" – "Od kiełbia... po łososia"

• Łowca pstrągów Andrzej Lipiński zaprasza na zimową wyprawę – "Noworoczne pstrągi"

• Ankieta WW – pomóż nam redagować gazetę. Chcielibyśmy by Czytelnicy brali w tym udział. 100 cennych nagród.

• Mariusz Getka, wielokrotny mistrz Polski i mistrz Europy analizuje łowiska wokół najbardziej popularnych portów. Każdy wędkarz morski musi to przeczytać. "Skąd na dorsze".

• Jak działa Towarzystwo Miłośników Pasłęki – "Passaria"

• Zawody aktorów

• Łowiska: Wisła pod Pieńkowem, Słupia poniżej Charnowa, Łowiska Odry, jezioro Nielbark, jezioro Zarybinek, zima nad jeziorem Zegrzyńskim oraz nowości sprzętowe, porady Kogaty, "Łowcy talentów", wędkarskie przygody, opowiadanie, kącik kulinarny. Tym razem najsmaczniejsze pulpety rybne.
Ponadto w konkursie Dragona – 10 kołowrotków.

Na lód! więcej Paweł Oglęcki
Błystka podlodowa Józef Wróblewski
Na lód ze spławikiem Józef Wróblewski
Mormyszka Paweł Oglęcki
Rozmiar XXL Przemysław Mroczek
Żerowanie i D-rig Przemysław Mroczek
Od kiełbia... po łososia więcej Piotr Piskorski
Noworoczne pstrągi Andrzej Lipiński
Ankieta wędkarska Redakcja "WW"
Skąd na dorsze? Mariusz Getka
Flota Sochoniów Marek Kluczek
Łowcy talentów więcej Ewelina i Wojciech Werniccy
Warto wiedzieć Józef Wróblewski
Zapytaj Kogatę Ewelina Kogata Wernicka
"Kobiki" Roberta Kobylarza oprac. Norbert Stolarczyk
Passaria Piotr Piskorski
Cudowne funkcje echosondy Cezary Karpiński
Ile waży mucha? cz. II Mirosław Pieślak
RYNEK
FORUM
NASZE PZW
Składki PZW na 2013 rok
SPORT
NASZA PRZYRODA
Wisła pod Pieńkowem więcej Sebastian Kowalczyk
Słupia poniżej Charnowa więcej Paweł Oglęcki
Łowiska Odry więcej Marian Paruzel
Jezioro Nielbark Antoni Kustusz
Jezioro Zarybinek więcej Karol Zacharczyk
Zima nad Jeziorem Zegrzyńskim więcej Andrzej Zieliński
WĘDKARSKIE PRZYGODY
REKORDY NA PLAN
PALCE LIZAĆ Wojciech Charewicz
Prawnik radzi - Nieletni kłusownik więcej Cezary Szczepaniak
Sprzedaż karpi (Fot. Agnieszka Wocal / Agencja Gazeta)  Złodzieje po prostu nie chcą się męczyć wycinając piłą choinki. Wolą wędki i wyprawy na karpie. Ośrodki rybackie w Lubuskiem liczą straty i wynajmują zastępy strażników Przed Bożym Narodzeniem patrole policji
i straży leśnej mocniej przeczesują gęstwiny.
Przyznają jednak, że to częściej spacer niż służba. Choinki nie cieszą się popularnością wśród złodziei. Za to właścicielom stawów karpie giną na potęgę.

Piła męczy, u leśnika taniej

Nadleśnictwa na północy i południu woj. lubuskiego przyznają, że kradzież drzewek bożonarodzeniowych jest incydentalna.
- Weźmy tak na zdrowy rozsądek. Komu by się chciało zapuszczać w las, nie wiadomo gdzie, w poszukiwaniu choinki i męczyć się ścinką, kiedy nadleśnictwa sprzedają choinki praktycznie za grosze - mówi Jerzy Pawliszak nadleśniczy spod Międzyrzecza.
W ub.r. w jego rewirze skradziono zaledwie kilkanaście drzewek.

Spokój w lesie mają też nadleśniczy z podgorzowskich Bogdańca i Kłodawy oraz w zielonogórskim nadleśnictwie Przytok. Pod Wilkanowem niedaleko Zielonej Góry od dwóch lat leśnicy nie odnotowali kradzieży drzewka. - Mamy bardzo mało świerka, zresztą jest na niego mały popyt - mówi Arkadiusz Kapała, nadleśniczy z Wilkanowa.

Leśnicy przyznają też, że złodziei choinek odstraszyła też współpraca z policją. - Na wspólne patrole strażnicy leśni i policjanci wybrali się w tym roku ponad 900 razy. Ich po prostu widać - mówi Marcin Maludy z biura prasowego lubuskiej policji. I przypomina, że za kradzież choinki lub drewna z lasu grozi mandat do 500 zł.

Polowanie na jednoroczne karpie

Jednak nie znaczy to, że złodzieje poszli na urlop. O ile gardzą choinkami i dają spokój leśniczym, o tyle mają chrapkę na karpie. Te przed świętami giną ze stawów na potęgę. Kłusownicy to, jak mówią właściciele akwenów, plaga. - Przez cały rok walczę ze złodziejami, ale przed świętami to już jest pomór. Mimo monitoringu i całonocnej straży, z magazynów zginęło mi już 120 kg ryb. Złodzieje potrafią spuścić nawet wodę ze zbiorników - mówi jeden z przedsiębiorców na północy województwa.

Większość właścicieli stawów, ryby odławia późną jesienią. Przechowywane są potem w zbiornikach i magazynach. W stawach zostaje narybek lub karpie jednoroczne. Złodziejom jednak nie robi to różnicy. Kradną wszystko, co złowią na wędkę lub w sieć. Włamują się do magazynów.

Stróże i kamery nie pomagają

- Kłusownictwo było, jest i będzie. Co roku mam przez to ogromne straty. Potrafią mi ukraść nawet 15 ton ryb. Niestety, takie jest przyzwolenie społeczeństwa. Każdy chce kupić tanią rybę nie bacząc na to, że pochodzi z kradzieży. I ktoś na tym straci - rozkłada ręce jeden z przedsiębiorców firmy rybackiej na południu woj. lubuskiego. - Moich stawów pilnuje kilku stróżów. Mamy kamery i nie dajemy rady złodziejom. Czasami potrafią przyjść kilka dni z rzędu. Ale bądź tu mądry i złap ich na gorącym uczynku. Zazwyczaj kłusują w nocy - dodaje inny hodowca.

Kłusownicy swoje bożonarodzeniowe "polowanie na karpia" rozpoczynają często z kilkutygodniowym wyprzedzeniem.

Dwóch złodziei, którzy starali się ukraść 300 kg ryb ze stawu hodowlanego w Przyłęgu pod Strzelcami Krajeńskimi, już na początku listopada policjanci złapali na gorącym uczynku.

Ze statystyk policji wynika, że takich przypadków przez cały 2011 rok było 12, a wykrywalność wynosiła 83 procent, natomiast w tym roku już 22 przypadki. Wykryto trzy czwarte sprawców.

źródło: gazeta.pl Gorzów

Gwda???To może być koniec dla pływających w Gwdzie łososi i troci! A dodatkowo - degradacja jednego z najpiękniejszych odcinków tej rzeki w Wielkopolsce.
Taki, zdaniem członków pilskiego oddziału Polskiego Związku Wędkarskiego, będzie finał powstania elektrowni wodnej w miejscowości Plecemin (pow. złotowski). Choć to nie pierwsza tego typu inwestycja na Gwdzie, tym razem skutki jej powstania mogą być opłakane.
A "zielona energia" może oznaczać zniszczenie tarlisk żyjących tam ryb wędrownych, takich jak łosoś, lipień, głowacica, troć czy pstrąg.

- Dziś to gatunki, które występują rzadko, ale które dzięki wielkiej pracy już można w rzece zaobserwować - mówi Lidia Pirtań, dyrektor biura PZW w Pile. - Jeśli powstanie elektrownia, to będzie to niemal równoznaczne z końcem naszych starań o przywrócenie populacji ryb wędrownych.

Nie możemy na to pozwolić!

Powodem są zmiany w środowisku, jakie powoduje uruchomienie elektrowni wodnej. Spiętrzenie wody spowalnia nurt, a rzeka - na pewnym odcinku - zmienia swój charakter z górskiego w nizinny. W konsekwencji ryby mogą już nie wrócić w miejsca, gdzie dotąd przypływały na tarło.

- O istnieniu takiego ryzyka było wiadomo już w 2004 roku, kiedy inwestor starał się o pozwolenie po raz pierwszy - zaznacza Jan Pałka, członek zaangażowanego w sprawę Poznańskiego Klubu Wędkarstwa Muchowego.

Wówczas konserwator przyrody ocenił, że skutki mogą być groźne dla środowiska. Sprawa się jednak nie zakończyła i wróciła po latach. Co ciekawe, ten sam inwestor zdecydował się starać o pozwolenie w innej gminie, ale... w tym samym miejscu. Tyle, że po drugiej stronie rzeki. Jak twierdzi, powodem jego działania są kwestie techniczne.

- W przeciwieństwie do poprzedniego projektu, w obecnym pojawiają się turbiny, które kręcą się wolniej i z tego powodu stanowią mniejsze zagrożenie dla ryb - wyjaśnia Jan Wieczorek, inwestor. - Dlatego wystąpiłem o nowe pozwolenie. Tym razem w sąsiedniej gminie, bo tam jest więcej miejsca na elektrownię.

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska odniosła się już - pozytywnie - do projektu, argumentując, że zostaną użyte turbiny najmniej szkodliwe dla środowiska. Oprócz tego w projekcie inwestor uwzględnił budowę tak zwanej przepławki (przez którą ryba może przepłynąć) oraz zapewnił, że zastosuje urządzenia, które będzie odstraszać ryby od turbin. W efekcie uznano, że elektrownia nie będzie groźna dla środowiska.

źródło: Głos Wielkopolski

Utrzymujący się od kilku dni mróz powoduje, że spacerowicze i wędkarze podlodowi coraz częściej wchodzą na zamarzające jeziora, głównie na Warmii i Mazurach. Ratownicy przestrzegają, że lód jest jeszcze zbyt cienki. Przed zimą ruszyła akcja "Bezpieczna woda". Realizowana m.in. przez MSW oraz resort sportu i turystyki akcja informacyjno-edukacyjna skierowana jest przede wszystkim do nauczycieli, ratowników, policjantów oraz dzieci i ich rodziców.

"Do szkół na terenie całego kraju zostaną przekazane ulotki oraz plakaty, które będą wykorzystane podczas zajęć szkolnych dotyczących zagrożeń związanych niebezpieczeństwem przebywania na pokrytych lodem jeziorach, rzekach i stawach" - powiedziała PAP rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak.

W ujściach rzek oraz w pobliżu mostów i pomostów lód bywa najcieńszy i podatny na pękanie, jeziora zamarzają i odmarzają od brzegów – na środku jeziora woda zamarza później, przez co lód w tym miejscu jest cieńszy niż przy brzegu. Dodatkowo gruba warstwa śniegu może utrudnić ocenę stanu tafli lodowej, zakrywając niebezpieczne przeręble i pęknięcia.

Wędkarze nie czekając, aż lód będzie miał bezpieczną grubość już wchodzą na małe akweny albo na płytkie zatoki jezior. Ratownicy ostrzegają, że wchodzenie na cienki lód to duże ryzyko i igranie z życiem.

Jarosław Sroka z Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego powiedział PAP, że przyjmuje się, iż wędkarze mogą bezpiecznie wchodzić na zamarznięty akwen gdy tafla lodu ma 10 centymetrów grubości. Aby lód miał taką grubość przez trzy kolejne noce temperatura musi spaść do minus 10 st. Niebezpieczne dla wędkarzy czy spacerowiczów są tzw. Oparzeliska, czyli miejsca w zbiornikach, gdzie woda nie zamarza równomiernie, albo gdzie występują wody płynące.

Mazurscy ratownicy podczas zimowego sezonu na jeziorach mają do dyspozycji trzy poduszkowce, które stacjonują w Giżycku na jeziorze Niegocin, Harszu Skłodowie na jeziorze Mamry oraz w Mikołajkach na jeziorze Mikołajskim. Ratownicy mogą w razie potrzeby używać także skutera śnieżnego z saniami. Taki sprzęt mogą jednak wykorzystać dopiero wówczas, gdy pokrywa lodu na akwenie jest już gruba.

Ratownicy mimo zakończenia sezonu wakacyjnego wciąż utrzymują w gotowości łodzie. Znajdują się one na brzegach i w razie potrzeby można je szybko zwodować.

Zimowa edycja akcji "Bezpieczna woda" realizowana jest we współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej, Ministerstwem Zdrowia, Wodnym Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym oraz przy wsparciu Komendy Głównej Policji.

źródło: PAP

pobrane
W dniu 04.07.2012 roku pisaliśmy o ujawnieniu mężczyzny uprawiającego połowu ryb w miejscowości Lubawka  rzeka Czarnuszka . Przypomnijmy  mężczyzna uprawiał połów ryb wędką nie posiadając do tego żadnych uprawnień , na odcinku zamkniętym od wędkowania, na niedozwoloną przynętę ”czerwonego robaka” i posiadał dwa uśmiercone pstrągi o długości około 23 centymetrów więcej  TUTAJ . Staramy się informować  zainteresowanych o prawnym zakończeniu spraw ujawnianych przez społecznych strażników. Z informacji jakie otrzymaliśmy  z Państwowej Straży Rybackiej Sąd ukarał w/w mężczyznę grzywną w wysokości 400 złotych. W najbliższym czasie przedstawimy inne wyroki Sądów w opisywanych na naszej stronie  przypadków łamania prawa .

http://www.spoleczna-straz-rybacka.com.pl/

{fshare}

wmh_79Jak co roku w okresie świątecznym chciałbym Wam wszystkim w imieniu zespołu redakcyjnego życzyć... no właśnie, czego? Jeśli chodzi o życzenia czysto wędkarskie, to bez dłuższej wyliczanki się nie obejdzie. Ale do rzeczy; marzy mi się:

  • Żeby z naszych wód zniknęli zawodowi rybacy śródlądowi, a w wersji najskromniejszej – żeby w końcu ktoś zaczął naprawdę patrzeć im na ręce i rozliczać z całą surowością z tego, co wyprawiają.
  • - Żeby wymiar sprawiedliwości przestał traktować kłusowników jak mało szkodliwych społecznie biedaków uzupełniających skromne dochody tym, co złowią.
  • - Żeby wędkarscy decydenci zrozumieli, czym są naturalne tarliska i czym się różni ryba z hodowli od ryby
    z naturalnego tarła.
  • - Żeby zarybienia przybrały formę logicznych działań, zamiast bezmyślnego „sypania” do wody podrośniętych, często osłabionych lub wręcz chorych ryb.
  • - Żebyśmy doczekali chwili, kiedy zarybianie wód otwartych karpiową i karasiową tzw. handlówką zostanie ukrócone, a praktyki organizowania na tych akwenach już następnego dnia zawodów wędkarskich potępione.
  • - Żeby nasze rzeki zostały udrożnione (przepławki!), żeby przestały być „cywilizowane” betonem w imię partykularnych interesów wąskich grup ludzi zarabiających na handlu działkami nabrzeżnymi, na budowie MEW („biała” w teorii energia) lub na „wytyczaniu szlaków kajakowych” na rzeczkach
    z ostojami rzadkich już i cennych gatunków.
  • - Żeby wędkarze znów stanowili w Polsce znaczącą grupę turystów zostawiającą swoje pieniądze w kraju,
    a nie w kieszeniach szwedzkich czy hiszpańskich przedsiębiorców turystycznych.
  • - Żeby łowienie w wodach związkowych przestało być polowaniem na „wymarłe mamuty” i aby akweny te znów zatętniły życiem.
  • - Żeby sektor lokalnych stowarzyszeń wędkarskich rozwijał się prężnie i – co równie ważne – na zdrowych zasadach.
  • - Żebyśmy mogli wędkować w czystych i rybnych wodach, a nie w wyrybionych, zaśmieconych
    i zastawionych sieciami obwodach rybackich.
  • I to by było na tyle – jak mawiał pewien klasyk. Na zakończenie tradycyjnie życzę wszystkim Czytelnikom dużo zdrowia, szczęścia, pogody ducha i wielu, wielu wędkarskich sukcesów.
    Do zobaczenia nad wodą! Gdzie i kiedy? Jeśli chodzi o mnie, to jak zwykle 1 stycznia, gdzieś nad którąś
    z rzek trociowych. 

                                                                                                             Paweł Mirecki

    Dołączone filmy:

    Leszcze spod lodu

                                

    Zapraszamy nad skute lodem jezioro Szczytno Wielkie, gdzie zasadzili się na leszcze Robert Wiśniewski i Bogdan Barton.

    Poznacie wiele z ich sekretów, takich jak zasady i schematy konstrukcji oraz wykorzystania zestawów leszczowych. Podejrzycie szereg przydatnych rozwiązań i patentów. Dowiecie się, jak wybrać miejscówkę, czym i w jaki sposób ją zanęcić oraz – oczywiście –  jak ją obławiać. Słowem, odbędziecie przyspieszony kurs podlodowego łowienia leszczy.


    Zimne klenie

                
    Tym razem Robert Wiśniewski zabiera Was nad Odrę, gdzie pod okiem Mariana Firleja zgłębia tajniki zimowego łowienia kleni na lekką wędkę z drgającą szczytówką, zwaną pickerem.

    Z tego filmu się dowiecie, jak wybrać kleniodajną miejscówkę, jak wykonać prosty i skuteczny zestaw, a także jakie są najlepsze zanęty i przynęty na klenie oraz jak je przygotować i podać. Wędrując z nami brzegiem cichej i o tej porze roku odludnej Odry, poznacie typowe stanowiska kleni i naocznie się przekonacie, ile można zdziałać, posługując się lekkim pickerem.


    Spinningowe wzdręgi

    Ultralekki jeziorowy spinning w najlepszym wydaniu. Swój sposób na wzdręgi przedstawia znany aktor Robert Czebotar, uczeń nie mniej znanego mistrza spinningu Rajmunda Litwińskiego.

    Jezioro Łańskie, gdzie powstał ten materiał, obfituje w krasnopiórki, dzięki czemu Robert mógł swój wykład na bieżąco okraszać kolejnymi holami. Bonusem są instruktaże wykonania wzdręgowego jiga z piórek, a także małej obrotówki oraz takiego zmodyfikowania twistera, aby nie atakowały go zbyt chętnie... okonie. Kopalnia wiedzy o łowieniu wzdręg!

    Na płycie znalazł sie też dodatek w postaci relacji z tegorocznych zawodów aktorów-wędkarzy, których Robert został zwycięzcą. Po obejrzeniu tego filmu trudno się dziwić, czemu wszedł na podium...


    Spis treści

    • Na „Maniusia” 6 – 8
    • Recepta na trudne czasy 10 – 15
    • Żuk pod taflą lodu 16 – 19
    • Zanętniki podlodowe 20
    • Akcesoria trociarza 21
    • Kombinezony pływające 22
    • Sprawdzona broń na łososiowate 24 – 26
    • Trociowe dozbrojki 27 – 29
    • Podlodowe menu białorybu 30 – 31
    • Troć ze spławu 32 – 33
    • Błystki na wyprawę w nieznane 34 – 35
    • Mroźne łowy 36 – 38
    • Ekstremalne kleniowanie 40 – 42
    • Zamiast blaszki podlodowej 44 – 45
    • Gra w ciemno 46 – 48
    • Przygotowanie do sezonu spławikowego 50 – 52
    • Sposoby na zimowe nęcenie 54 – 56
    • Spławik w przeręblu 58 – 60
    • Słony lód 62 – 64
    • Mój podręczny zestaw podlodowy 66
    • Karpiowe bezpieczeństwo 68 – 69
    • Smutne, ponure i... nieziemsko łowne karpiowe „petardy” 70 – 72
    • ...a może do Czech? 76 – 78
    • Wyjazd do Czech, czyli... 80 – 81
    • Muchy łososiowe – jak zacząć?... cz. II Materiały 82 – 84
    • Pure Fishing – słowackie zmagania 85
    • Czas na „chłodne” lipienie 86 – 88
    • Dragon - nowości. Relacja z prezentacji... 89 – 89
    • Powiedzmy STOP rybackim odłowom gospodarczym 90 – 91
    • Polecamy 92 – 93
    • W następnym numerze m.in. 95
    • Pro Natura – Lubelskie Towarzystwo Wędkarskie 96 – 97