Penn Slammer III
Chciałbyś poinformować o ciekawym i ważnym wydarzeniu? Wyślij info na Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.



Trwa szczupacze tarło. Ryby wpływają do małych cieków
i rozlewisk mających połączenie z jeziorami i tam składają ikrę. Niestety, jak co roku za szczupakami podążają kłusownicy. Z kolei ich „trud nadzorują" strażnicy
Państwowej i Społecznej Straży Rybackiej.

- Jesteśmy non stop w akcji – zapewnia w rozmowie
z „Tematem" Artur Pankanin, szef SSR Kola Wędkarskiego PZW „Jesiotr". – Niestety, mimo, że kłusowniczy proceder maleje z roku na rok, mimo dotkliwych kar, kłusowników nie brakuje. Jeszcze do połowy marca, gdy jeziora skute były cienką warstwą lodu mięliśmy względny spokój. Gdy tylko szczupak ruszył na tarło, ruszyli też kłusownicy. W tym tygodniu z kanału łączącego jezioro w Sitnie z Wilczkowem podjęliśmy dwa żaki. Dwie pułapki na ryby były również ustawione na Kanale Radackim koło Dębowa. Na szczęście w sieci nie zdążyły wejść ryby.

Okazuje się jednak, że podobnie jak w poprzednich latach, w okolicznych miejscowościach można kupić skłusowanego szczupaka. – Na pewno w Juchowie, ale to teren będący pod nadzorem naszych kolegów z kola PZW w Bornem Sulinowie. Powinni sobie dać radę – mówi A. Pankanin. - Nie mieliśmy sygnałów, że szczupaka można nabyć w Radaczu czy Trzesiece, a w poprzednich latach było to możliwe. Dobrą robotę dozorując nasze jeziora robią też wędkarze. Po prostu pilnujmy kłusowników, oni kradną nasze wspólne dobro.

Jak zapewnili nas strażnicy „Jesiotra", do dyspozycji wędkarzy są przez całą dobę.

źródło: Temat Szczecinecki

ParsętaWiesław Skólmowski, prezes Miejskiego Koła PZW
w Kołobrzegu informuje: W kołobrzeskim porcie, pod nadzorem Inspektorów Rybołówstwa Morskiego ze Słupska, do Parsęty wpuszczono 55 tysięcy dwuletnich troci wędrownych, tzw smoltów.

Młode trocie wpuszczono do rzeki w ramach programu "Zarybianie polskich obszarów morskich". Na tym etapie rozwoju ryby są bardzo podobne do pstrągów i mogą być przez wędkarzy z nimi mylone, dlatego aby umożliwić im kilkutygodniowy, bezpieczny pobyt w rzece i spłynięcie do morza, Zarząd Województwa Zachodniopomorskiego wprowadził zakaz uprawiania wędkarstwa i sportów wodnych na blisko trzykilometrowym odcinku Parsęty równoległym do Kanału Drzewnego, również w całości zamkniętym.
Zakaz obowiązuje do 31 maja.
Wody portowe i morski odcinek rzeki są także niedostępne dla wędkarzy. W tym przypadku zakaz wprowadzony przez Okręgowego Inspektora Rybołówstwa Morskiego w Słupsku obowiązywać będzie do 30 maja włącznie.
Głównymi beneficjentami tego projektu są rybacy i wędkarze, którzy już po dwóch trzech latach pobytu troci w Bałtyku będą mogli cieszyć się nawet metrowymi rybami. Pozostaje mieć nadzieję, że nie pozostaną obojętni na nielegalny odłów smoltów i włączą się do walki z kłusownikami. Pamiętajmy, że do końca maja w całym Kołobrzegu nikt nie powinien wędkować. Łamanie obowiązującego przepisu należy zgłaszać telefonicznie.
94 351788594 3517885 – Inspektorat Rybołówstwa Morskiego
601 449 614601 449 614 – Powiatowy Komendant Społecznej Straży Rybackiej

źródło: Serwis Głosu Koszalińskiego

 

sieci — Kary jakie zostają wymierzone kłusownikom są śmieszne, mandaty, grzywna, to wszystko nie odstrasza, a przecież po to się karze żeby odstraszyć ewentualnych naśladowców — mówi Dariusz Gergola, wiceprezes Ostródzkiego Towarzystwa Wędkarskiego. — Nie ma też wystarczającej liczby strażników, którzy pilnują jezior. My sami pilnujemy swoich łowisk, sami je zarybiamy więc musimy o nie dbać. W ubiegłym roku do naszych jezior wpuściliśmy kilkaset kilogramów ryb.

Walką z kłusownikami powinni zajmować się funkcjonariusze Państwowej Straży Rybackiej, ale jest ich za mało. Olsztyński oddział PSR ma pod swoim nadzorem prawie 120 tysięcy hektarów wód śródlądowych, a dysponuje kilkunastoma strażnikami. Na prawie 6 tysięcy ha jezior w naszym regionie jest 5 strażników. Te liczby mówią za siebie.

Ochroną jezior zajmują się więc ich administratorzy, członkowie towarzystw wędkarskich oraz pracownicy gospodarstw rybackich.
— Kłusownictwo to plaga, łapiemy jednego a na drugi dzień jest kolejny, zdarza się, że jednego kłusownika łapiemy nawet 10 razy w sezonie — mówi mgr. inż. Andrzej Grzeluk, główny ichtiolog - specjalista ds. jezior PGRyby Ostróda. — Najgorsze, że kłusownicy niszczą narybek, który powinien dorosnąć żeby później móc się rozmnażać. Kłusownicy wyławiają mnóstwo ryb w trakcie tarła. My wyłapujemy ryby w trakcie tarła, ale tylko w celu pozyskania materiału, który po odchowaniu wpuszczamy do jezior.

Według badań 1/3 wyłowionych ryb z jezior pada łupem kłusowników, to daje nawet kilka ton rocznie.

źródło: Gazeta Olsztyńska

Strażnik rybacki nie jest funkcjonariuszem państwowym - uważają służby wojewody. - Dlatego działania dyscyplinarne mogą być podjęte dopiero po orzeczeniu prawomocnego wyroku.

Ustawa o rybactwie śródlądowym mówi inaczej.

W miniony czwartek pisaliśmy o Zdzisławie G. z Sejn, który jest oskarżony o przekroczenie uprawnień. Strażnik przekazywał kłusownikom informacje, gdzie są patrole, a w zamian za to miał otrzymywać ryby. Choć akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do sądu, mężczyzna wciąż pracuje.

Jerzy Korszuń, komendant wojewódzki PSR mówił nam, że nie ma podstaw, by podjąć działania, bo prokuratura nie odpisuje na jego pisma. Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prokuratury temu zaprzecza.

- W grudniu ub.r. komendant był informowany o przedstawieniu zarzutów strażnikowi - dodaje. Miał więc podstawy, by do czasu wyroku zawiesić go w wykonywaniu obowiązków.

źródło: wspolczesna.pl

Kara nawet 15 lat więzienia grozi dwóm kłusownikom za brutalne pobicie mężczyzny, który wypatrzył w wodzie zastawione przez nich nielegalne sieci.
Młody mężczyzna spacerując kilka dni temu w okolicy jednej z wsi pod Ostródą zauważył zastawione na brzegu jeziora sieci kłusownicze. Pech chciał, że kiedy oglądał znalezisko, nad jezioro przyjechali akurat właściciele sieci. Sądząc, że 28-latek chciał im je ukraść, zaczęli go bić po całym ciele.


Na koniec jeden koniec liny przywiązali mu do nogi, a drugi do auta terenowego, po czym zaczęli ciągnąć przerażonego 28-latka za samochodem. Po dłuższym czasie wreszcie się zatrzymali, odwiązali swoją ofiarę od auta i odjechali.

Pobity mężczyzna o tym, co mu się przydarzyło nad jeziorem, opowiedział ostródzkim policjantom. Ci jeszcze tego samego dnia zatrzymali dwóch głównych sprawców, a dwa dni później trzech kolejnych.

Jak informuje Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie, zatrzymanym mężczyznom przedstawiono zarzut pozbawienia wolności ze szczególnym udręczeniem oraz usiłowania spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała.

Sąd we wtorek zdecydował, że dwaj główni sprawcy 50-letni Tadeusz W. oraz jego 24-letni syn najbliższe 3 miesiące spędzą w areszcie.

Gazeta.pl Olsztyn

WMHSpojrzeń na wędkarską wiosnę jest bez liku. Zupełnie inaczej widzą ją amatorzy łowienia białorybu na grunt lub spławik, nizinni spinningiści,  karpiarze czy wreszcie miłośnicy trociowo-pstrągowych podchodów.

Dla jednych będzie to rozgrzewka i zaostrzająca wędkarskie apetyty przystawka przed pełnią sezonu, dla innych wytchnienie po surowości zimowego wędkowania spod lodu, wśród zasp i ślizgawic. Niektórzy dopiero teraz wyciągają wędki zza przysłowiowej szafy, ale są i tacy, którzy nie odkładali ich do kąta przez całą zimę. I tak dalej, i tak dalej.

Ich wszystkich łączy jednak oczywista dla każdego człowieka skłonność do korzystania z dobrodziejstw coraz cieplejszej aury. Ten sam odwieczny pęd, który po surowej zimie wyganiał z domu naszych przodków, działa także na nas. Podlega mu każdy, kto żyje w stałej łączności z naturą, a wszak my – wędkarze – właśnie tacy jesteśmy. W przeciwieństwie do wielu grup społecznych żyjemy bowiem w zgodzie z rytmem przyrody. Tak na marginesie, dbajmy o nią, aby to samo mogło powiedzieć następne pokolenie wędkarzy. 

Wiosna to nie tylko ciesząca oko świeża zieleń, ciepły wietrzyk i przygrzewające słońce, które umilają pobyty nad wodą. To także całkiem realna szansa na złowienie pokaźnej ryby. Wiele gatunków właśnie teraz zaczyna ożywiony żer po zimowym spowolnieniu.
Proponujemy Wam dziś zbiór artykułów, których autorzy omawiają różne aspekty i sposoby wiosennego wędkowania. Pomyśleliśmy o wszystkich najpopularniejszych metodach: odległościówce spławikowej, gruntówce ze szczytówką sygnalizacyjną, wędce karpiowej i spinningu. Podpowiadamy, jak łowić w różnych typach wód – od małych stawów i starorzeczy po... Bałtyk.
Takie właśnie jest pierwsze w nowym cyklu wydanie specjalne WMH. Kolejne będą się ukazywały regularnie co trzy miesiące i zawsze – jest to nowość – z  premierowym filmem lub filmami. Tym razem mamy dla Was dwa: o łowieniu karpi w wiosennych (i jesiennych) łowiskach oraz o poszukiwaniu coraz rzadszej w Polsce troci wędrownej.
To jednak nie koniec zmian. Jak już zdążyliście się zorientować, nasze nowe wydania specjalne można zaprenumerować osobno lub w połączeniu z „normalnymi” miesięcznikami. Po szczegóły odsyłamy na stronę www.wmh.pl/prenumerata, a także do zamieszczonej w każdym numerze WMH informacji na ten temat.

Dołączone filmy:

Zimne karpiowanie - jesień i wiosna

Zapraszamy Was na kilkudniową zasiadkę nad pewną niewielką żwirownią. Adrian i Kasia postanowili zapolować na karpie i udowodnić, że teraz - późną jesienią (ale również wczesną wiosną) można liczyć na wiele brań i emocjonujących holi.

Zimna aura wcale nie przeszkadza karpiowym zapaleńcom w uprawianiu ich ukochanego hobby. W materiale filmowym, który oddajemy w Wasze ręce, Adrian omawia krok po kroku prawidłową budowę zastawów, prezentuje używany przez siebie sprzęt, ale też podpowiada, gdzie szukać cyprinusów o tej porze roku i w tak zimnej wodzie. Dowiecie się ponadto, jak wybrać odpowiednią miejscówkę do położenia zestawów oraz czym i jak nęcić. Ciekawy i kompletny materiał instruktażowy, przeplatany licznymi holami pięknych, grubych karpi.

 

Szukając troci


Zimowe warunki bardzo często utrudniają wędkarskie wyprawy, zwłaszcza gdy nastają tęgie mrozy. Zamarzają kołowrotki, plecionki i przelotki, śnieg wciska się do oczu, a wychłodzone palce odmawiają posłuszeństwa.

Tym razem dwóch Pawłów – Mirecki oraz Nadrowski oraz Mateusz zapraszają Was na wyprawę nad rzekę łososiową. Arktyczne warunki oraz wciąż zmieniający się poziom wody w rzece nie ułatwiają łowienia, lecz nasi niestrudzeni łowcy nie rezygnują i próbują różnych przynęt oraz wielu sposobów ich prowadzenia. Czy udało im się przezwyciężyć zimę, ciężkie warunki oraz własne słabości? – tego dowiecie się, oglądając nasz najnowszy film.

W numerze:

  • Wstęp  3
  • Wiosna na słono 4 (Michał Krzyżanowski)
  • Łowienie odległościówką na płytkich zalewach (Marcin Kostera)
  • Wiosenny okoń w... zieleni 12 (Wojciech Krzyszczyk)
  • Method feeder na łowiskach specjalnych 16 (Damian Furmańczyk)
  • Wiosna na Pomorzu 20 (Paweł Mirecki)
  • Picker i wiosenne rozlewiska 24 (Kamil Walicki)
  • Wiosenne łowiska karpi 27 (Adrian Modzelewski)